Zobaczył ją z jakimś mężczyzną !! Siedzieli na kanapie, a on
ją przytulał. Ona płakała. Podszedł bliżej. David Luiz !! Wkur*** się.
Porządnie się wkur***.
- Kur** co to ma być ?! – krzyknął. Prawdopodobnie słyszało
go całe piętro.
- Ogarnij się. – ona wstała.
- Ja mam się ogarnąć ?! Ja ?! – krzyczał coraz głośniej.
- David idź już. – powiedziała do chłopaka, a on wykonał jej
polecenie i wyszedł.
- Poszedłem na chwilę, a ty już sobie innego znalazłaś ! –
powiedział oburzony.
- Po pierwsze nie na chwilę poszedłeś, bo nie było cię trzy
i pół godziny, a po drugie martwiłam się idioto o ciebie, a David tylko
przyszedł mnie pocieszyć i popilnować, abym nie zrobiła niczego głupiego.
Siedziałam i płakałam. Nie odbierałeś telefonu. Nie powiedziałeś gdzie idziesz.
Myślałam, że coś ci się stało. – skończyła, zabrała kurtkę i wyszła nic mu nie
mówiąc. On niewzruszony rzucił się na kanapę i po chwili usnął bez żadnych
wyrzutów sumienia.
Ona natomiast udała się do pokoju Oscara, który dzielił go
ze swoją dziewczyną. Wyżaliła jej się. Potem postanowiła, że wróci do swojego
pokoju. Zauważyła, że już śpi. Odłożyła kurtkę, choć tak naprawdę nie wie po co
ją wzięła. Poszła się umyć, a po chwili leżała w łóżku i spała.
***
Wstała rano. Nie wypoczęta. Wcale. Poszła do łazienki. Wzięła
prysznic i ubrała się. Wyszła z łazienki i zauważyła, że już nie śpi. Siedział
na kanapie. Nieporuszona wcale jego obecnością schowała kosmetyczkę do walizki.
- Wytłumaczysz mi wczorajszą akcję ? – zapytał pierwszy.
Odwróciła się w jego stronę.
- Ja mam ci wytłumaczyć ? Toć wczoraj ci mówiłam, że David
mnie pocieszał, bo ja jak głupia martwiłam się o takiego pieprz***** idiotę
jakim jesteś ty ! – krzyknęła.
- Ach tak, bo jak ja tylko pójdę, ktoś musi cię pocieszyć. –
skomentował.
- Może ty mi wytłumaczysz gdzie wczoraj byłeś i co robiłeś ?
Bo wróciłeś nawalony jak świnia.
- Byłem u kolegi i topiłem swoje smutki. – oznajmił jej.
- Fajnie, że teraz to mówisz. A powiedz ty mi jakie ty masz
smutki ? – zapytała zdziwiona.
- Co cię interesuje jakie ja mam smutki ? Kur**. –
powiedział oburzony.
- To przepraszam bardzo my jesteśmy razem czy jesteśmy
przyjaciółmi, bo ja już się pogubiłam. Związek bez zaufania to nie związek.
Zrozum to.
- Zadam ci to samo pytanie. Jesteśmy razem czy jesteśmy
przyjaciółmi, bo ja też się pogubiłem. Skąd mam wiedzieć czy jak mnie nie ma
też się z kimś spotykasz ! – krzyknął.
- O co ci człowieku chodzi ? Już David nie mógł u mnie być,
bo to zaraz jest zdrada, no nie ? Dobrze, że mi nie zarzuciłeś, że z nim do
łóżka nie poszłam ! Może mnie jeszcze dzi** nazwiesz co ? – spytała z pogardą.
- Nie nazwę. – odpowiedział.
- Skąd mogę mieć pewność ? Skąd wiem, że jak mnie nie ma tak
o mnie nie mówisz ? Skąd wiem, że tak o mnie nie myślisz ?
- Bo nie myślę.
- A skąd ja wiem, że ty nie masz kogoś na boku ? – spytała,
popchnęła go lekko i wyszła. Zeszła do recepcji.
- Poproszę apartament.
- Jedno czy dwu-osobowy ? – spytała miła kobieta.
- Dwuosobowy. – powiedziała po chwili namysłu. Wzięła
kluczyk i udała się jeszcze do pokoju. Wzięła walizki.
- A ty gdzie ? – zapytał i ustał w drzwiach, aby nie mogła
przejść.
- Tak gdzie ciebie nie ma. – odpowiedziała złośliwie.
- Aha. Ale pewnie tam gdzie będzie ktoś inny o wiele lepszy
ode mnie. – stwierdził.
- Zastanów się czy kiedykolwiek mnie kochałeś. – odpowiedziała,
wyminęła go i wyszła z koszmarnego pokoju 215. Weszła do pokoju numer 234.
Identyczny jak tamten. Położyła walizki i postanowiła przejść się po mieście.
Tak zrobiła. Chodziła uliczkami. Zaszła do sklepu, choć bardziej wypadałoby to
nazwać galerią. Kupiła piękną koszulę i do tego piękne spodnie i równie piękne
buty. Jeszcze torebka, bransoletka, marynarka i udała się do swojego tymczasowego „
domu „ jakim był hotel. Weszła. W drzwiach minęła się z nim. Szedł na trening.
Nawet na niego nie spojrzała tylko udawała damę.
Siedziała właśnie w pokoju. Tamci właśnie wracali z
treningu. Ona niczym nie przejęta zeszła do restauracji. Zamówiła wybrane danie
i do tego lampkę czerwonego wina. Skończyła posiłek i poszła do pokoju. Jutro
ma być mecz. Najchętniej by nie poszła, ale będzie Cah i Davi, a obiecała im,
że będzie. Zrobi to dla nich. Nie dla Neymara.
Siedziała i przeglądała zdjęcia na instagramie. Ney dodał
nowe zdjęcie z treningu. Widać, że mają dużo śmiechu na boisku.
Ktoś zapukał do drzwi. Otworzyła. Tego kogoś się w ogóle nie
spodziewała ….
***
Oi ! ;*
Dziś taki krótszy, ale jakoś nie miałam pomysłu ;/
Jak myślicie pogodzą się ? Kto zapukał do drzwi ? Może Bruna, Bro i Gabriella wrócili ? Albo pojawił się ktoś inny ?
Tego wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale.
Czasami wydaje mi się, że nie czytacie tych dopisków pod rozdziałami ;/ Jeśli to przeczytaliście, napiszcie " przeczytałem ", a ja będę miała pewność, że jednak mi się wydawało xd
Do następnego ;*
Pozdrawiam ;*
Czasami wydaje mi się, że nie czytacie tych dopisków pod rozdziałami ;/ Jeśli to przeczytaliście, napiszcie " przeczytałem ", a ja będę miała pewność, że jednak mi się wydawało xd
Do następnego ;*
Pozdrawiam ;*
Przeczytałam! :D
OdpowiedzUsuńRozdział rewelacyjny ale jestem zła, że oni tak się pokłócili. Co ten Ney wyprawia? Przychodzi nawalony a później ma do wszystkich pretensje. :/ Nie wiem kogo spodziewać się w drzwiach pokoju 234...czekam z niecierpliwością na kolejny! :)
Przeczytalam
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieje ze to Ney przyszedl i ze z tych klotni nie bedzie jakies "niechcianej zdrady"
Przeczytałam :*
OdpowiedzUsuńOby się pogodzili. Rozdział cudowny :* oby wszystko między nimi było dobrze :)
Przeczytała! Oby szybko kolejny rozdział :*
OdpowiedzUsuńPrzeczytala! mam nadxieje ze bedzie miedzy nimi ok ;) zapraszam do mnie <3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dziś całe twoje opowiadanie. Jest świetne!! <3 <3 Pozdrawiam! :-*
Ja nie mogę... czemu ty wciąż trzymasz mnie w niepewności... Zżera mnie ciekawość...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam :)) Kochana kiedy rozdział? :D
OdpowiedzUsuń