piątek, 1 września 2017

EPILOG - CO JEŚLI ŻYCIE STANIE SIĘ FAKTEM, A MIŁOŚĆ MARATONEM ?

Kilka słonecznych miesięcy później...

Neymar raz na zawsze skończył z używkami, nawet poddał się terapii, która sprawiła, że był tak idealny jak wcześniej.
Mari chciała zmienić pracę, ale jej kariera zaczęła się rozwijać w zawrotnym tempie, w dobrym kierunku.
Tello znalazł dziewczynę i raz na zawsze odciął się od Marizzette.

***

Mari aktualnie spodziewa się drugiego dziecka. Razem z Neymarem planują przeprowadzić się do większego domu. 

Księżniczka i Książe w końcu się odnaleźli.
ŻYCIE STAŁO SIĘ FAKTEM
A MIŁOŚĆ MARATONEM

*****

To już koniec tejże historii !
Dlaczego skończyłam teraz skoro miałam ambitne plany ?
1. Straciłam jakiś wewnętrzny szacunek już jakiś czas temu, a sytuacje ostatnich miesięcy dopomogły, że szacunek już cały wyrzuciłam do kosza.
2. Zaczynając te opowiadanie byłam totalnym amatorem. Teraz po licznych zajęciach, warsztatach, wszystko się rozwinęło i po prostu czytajac te rozdziały czułam, że to jest słabe, a ciężko było mi pisać w innym klimacie, jeśli wiecie o czym mówię.
3. Nie miałam chęci pisać tego, bo było to już dla mnie nudne, dlatego czeka na Was coś nowego, a za niedługo znowu coś nowego i chyba jeszcze jedno opowiadanie (o Neymarze, ale tym razem krótkie  - przewiduję od 10 do 20 rozdziałów i będzie ono za czasów Neymara w Santosie. Szkoda mi je schować do szuflady, więc je pewnie opublikuje.
Tymczasem zapraszam na http://el-perdedor-baby.blogspot.com/?zx=70257ac8fd6afc2
Jest pisane w innym klimacie, mam nadzieje, ze przypadnie Wam do gustu.

Jest mi przykro trochę z powodu, że kilka osób odeszło, bądź nie komentuje, ale jeśli teraz to czytasz, będzie mi niezwykle miło jak napiszesz coś w komentarzu;D
*a jak zajrzysz na nowego bloga to tak dwa razy ;p

sobota, 19 sierpnia 2017

74. A my ?

- Dobra, ale tylko pod warunkiem, że to żadne bagno, w które mnie wciągniesz - spojrzałam spod byka.
- Obiecuję, że wszystko będzie dobrze... nawet nasze łóżka w szpitalu - roześmiał się i gdyby nie płacz malutkiej, dostałby ode mnie w twarz.
- Debil.

***

- Gotowa już, możemy jechać ? - spytał, a ja zgarnęłam tylko telefon z szafki i udałam się z nim do granatowego Ferrari. Nie wiedziałam w jakim kierunku podążamy, bo nie znałam tej okolicy w Hiszpanii. Po dość długiej i szybkiej jeździe znaleźliśmy się na Canonie.
- To ty jesteś tą laską, tak ? - usłyszałam zaraz po wyjściu z samochodu.
- Nawet jeśli to co ? I tak nie zaruchasz - zaśmiałam mu się w twarz.
- Jesteś pewna ? - prowokował.
- Ona może nie, ale ja kurwa tak - staną przede mną Junior.
- Dobra, spuście parę. Gotowi ?
- Tak, a o ile ?
- Dzisiaj 3 bańki - Neymar tylko mrugnął i podążyliśmy do jego "bryki", którą był Mustang GT500 w przepięknym, granatowym macie z białymi paskami przebiegającymi przez środek.
- Trzymaj się skarbie - spojrzał na mnie i po chwili, na start, wystartowaliśmy. Początkowo byłam przerażona, ale w końcu to mi się spodobało. Jechaliśmy najszybciej ze wszystkich i byliśmy pierwsi na mecie !
- Stary, po ostatnim zwracam honor - kolega poklepał Neymara po plecach.
- A my ? - spytałam.
- Teraz chyba już będziemy szczęśliwi - uśmiechnął się w moją stronę i poszliśmy z powrotem do samochodu.

***

No to został nam jeszcze epilog, który pojawi się w następnym tygodniu i zaproszę Was na coś zupełnie innego. Tymczasem zapraszam na http://literacki-swiat.blogspot.com/ może kogoś zainteresuje.
Pod epilogiem wyjaśnię dlaczego to juz koniec tego opowiadania, mam nadzieję, że wytrwacie już do końca,
pozdrawiam !

czwartek, 6 lipca 2017

INFORMATION

Rozdziału w tym tyg nie będzie, bo nie wiedziałam, że wszystkie sprawy zajmą mi tyle czasu, ale w następnym już na 100 będzie ;)
Czekajcie ! ;*

niedziela, 25 czerwca 2017

73. Jeśli pojedziesz ze mną dzisiaj, to się dowiesz ...

Dzwoniący telefon wypełnił głuchą ciszę w salonie. Co prawda to prawda - nie był to mój telefon i tylko mojego - jeszcze - męża. Podeszłam do stolika i odebrałam.
- Siema stary, to jak, dzisiaj na Canonie. ? - CZEKAJ, CO ?
- Sorry ziom, ale starego nie ma w domu. Mam mu coś przekazać ?
- A ty laska kim jesteś, że odbierasz jego telefon ? - ten typ mi się coś nie spodobał, chociaż miał całkiem seksowny głos.
- Słuchaj, ja o twoje życie łóżkowe nie pytam, okey ? A poza tym to jestem jego Ż O N Ą. Mam przeliterować jeszcze raz ? - zdążył mnie już porządnie wkurzyć, sama nie wiem nawet czym.
- Dobra, daj se siana, wyluzuj odrobinkę.
- Następnym razem uważaj, to mam mu w końcu do cholery coś przekazać ?
- Tak, powiedz mu, że jego bryka jest gotowa i dzisiaj o 2 ma się stawić, on doskonale wie gdzie. Bużka, mała mi - i się rozłączył. O nie, nie wiem o co tu chodzi, ale z chęcią się dowiem i przy okazji opieprzę Neymara.

***

- O, nareszcie jesteś - krążyłam nieznacznie po pokoju i oczekiwałam pojawienia się jego osoby.
- Coś się stało ?
- To ty mi lepiej do cholery powiedz, co się stało ?! Dzisiaj o 2 na Canonie, bryka gotowa. Jaśniej się zrobiło ? - aż usiadł z wrażenia. No tak, bo jaka normalna laska wie o takich rzeczach.
- Nie wiem o czym do mnie mówisz. To na pewno jakaś pomyłka. - próbował wyjść z tego cało.
- O nie, nie, stary. Powiedz mi w tej chwili co się tu odpierdziela, albo osobiście zniosę ci z góry walizki ! - krzyknęłam.
- Jeśli pojedziesz ze mną dzisiaj, to się dowiesz ...

CIĄG DALSZY NASTĄPI

***
Jest strasznieeeeeeeeeee krótki, ale jest po to, żeby zaznaczyć mój powrót tutaj !
Są wakacje, więc już mam czas na pisanie, a niedługo będę publikować nowe opowiadanie, nad którym pracowałam ostatnimi miesiącami - Lili, wiem, że się cieszysz ;*
Korzystając z okazji życzę wszystkim mile spędzonych wakacji i zapraszam do komentowania ;D
Buziaki Kochani !!

piątek, 5 maja 2017

UWAGA !!

Piszę ten post, ponieważ nie chcę Was bez odpowiedzi na pytanie : kiedy następny rozdział ?
Rozdział pojawi się za tydzień, maksymalnie dwa tygodnie.
Nie mam na to czasu, a nie chcę napisać czegoś byle jakiego.
A teraz w szkole jest najbardziej intensywny okres, a jeśli ktoś przygotowuje się do próbnych egzaminów tym bardziej.
Piszę ten post dopiero teraz, bo nawet na to nie miałam czasu.
Budzę się z książką i z nią zasypiam.
Niestety, takie są realia.
Mam nadzieję, że ktoś jeszcze zostanie, a przede wszystkim zrozumie.
Pozdrawiam i przepraszam !

piątek, 31 marca 2017

60 thousands views !

Who did not read last chapter - 72 - I invite you !

Dziękuje !
Thanks you !
Danke !
Obrigado !
Gracias !
Dankie !
Shukran !
 Shur-nur-ah-gah-lem !
 Blagodaria !
 Xie xie !
Hvala !
Dìkuji !
Tak !
 Dankon !
 Aitäh !
Salamat !
Kiitos !
Merci !
 Efcharisto !
 Shukriya !
Terima Kasih !
Moteshakeram !
Arigato !
Kamsa hamnida !
Achiu !
 Gratia !
 Takk !
 Shakkran !
 Aguije !
 Mulþumesc !
 Spasiba !
 Hvala !
 Dakujem !
 Tack !
 Khop Khun Krab !
 Thuk Ji Chhe !
Tesekkurler !
 Sag bol !
 Dyakuyu !
 Diolch !
Köszönöm !
 Ca’m on !
 Grazie !
Kia Manuia !
 Mahalo !
Maita Henyu !
Toda !

72. Nie wiń zawodnika, tylko grę.

Information for people from from other countries ! ;)
I know that we reading my history so I please - if you reading this and if want that I will happy - leave coment ! This is many for me, on really ;D
Greetings !

***

- To wszystko przestaje być śmieszne, to jest już żałosne - żaliłam się przy kawie, siostrze piłkarza.
- On całe życie był żałosny - stwierdziła poważnie.
- Nie wiń zawodnika, tylko grę - spojrzałam na nią spod ukosa.
- I co teraz będzie ? Znowu zacznie się ten cyrk i podział w rodzinie ?- Ja chciałam już dawno to zakończyć, po co mnie przepraszał, skoro wiedział, że i tak nie jest w stanie się zmienić ? - usiadłam na kanapę.
- Nie powiem, że będzie dobrze, bo w tej sytuacji zabrzmi to zbytnio żałośnie.
- Masz rację, uznajmy, że będzie źle - prychnęłam z pogardą i dopiłam kawę.

***

Usiadłam sobie nad jeziorkiem i nagle niedaleko usiadł chłopak, który miał czarne okulary i kaptur. Po chwili zdjął go i odwrócił się w moją stronę. Był to nie kto inny jak nie Neymar. Odwrócił się w moją stronę i nawet nie mogłam odwrócić głowy i uniknąć jego spojrzenia, ponieważ jego piękne oczy mi to utrudniały. Wstał, podszedł bliżej i usiadł obok mnie.

Wtedy zastanawiał się jak być dobrym ojcem dla Daviego, dziś jest ojcem naszej córki. Ostatnie piwo... jeszcze wtedy miałam nadzieję, że właśnie wchodzi na dobrą drogę....

    Minęło 10 minut, a Ney nawet się nie pojawił. Siedziałam sobie na łóżku i płakałam. Płakałam dlatego, ze się bałam. Tak po prostu się bałam. Nie znałam Bro od takiej strony i nie wiedziałam do czego był zdolny. Nagle ktoś zapukał do drzwi, powiedziałam aby wszedł i nawet nie odwróciłam głowy, aby zobaczyć kto to. Usiadł obok mnie i zobaczył, ze płaczę.

Wtedy pocieszał mnie jak płakałam, dziś to ja płaczę przez niego. Co w tym życiu poszło nie tak ? ...

„ Około godziny 7;20, na obrzeżach Barcelony miał miejsce tragiczny wypadek. Czarnym, sportowym Audi rozbił się piłkarz, Neymar Junior. Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia, ale jest już poszukiwany listem gończym. Neymar w stanie ciężkim, który nie zagrażał jego życiu trafił do szpitala. Informacje będziemy podawać na bieżąco. Osoby, które były obecne podczas wypadku, są proszone o skontaktowanie się z policją. Znamy już numer rejestracyjny samochodu. Jest on widoczny na dole ekranu. Jeśli ktoś wie czyja to rejestracja, bardzo prosimy dzwonić. „ – myślałam, że zaraz się zabiję. Ney jest w szpitalu wtedy kiedy miał przyjechać Davi! Ale stop. Ja skądś kojarzę tą rejestrację… to jest rejestracja Brooklyna!

Boże, wtedy zrozumiałam jaki jest dla mnie ważny. Wiedziałam, że nie wybaczę sobie jeśli coś mu się stanie, bo po części to była moja cholerna wina ...

Pamiętam sytuację jak Davi mi powiedział Jako jego syn, uważam, ze przesadza. Mam już dosyć nowych dziewczyn mojego taty . Zaśmiałam się wtedy, ale wcale mu się teraz nie dziwię, bo ja też już mam dosyć.

***

- Nie będziemy tak rozmawiać, od dzisiaj albo wszystko wraca do normy, albo to definitywny koniec ! - krzyknęłam na cały dom.
- Ale ...
- Nie ma żadnego ale, ale będzie wtedy kiedy będziesz musiał wynieść swoje walizki !

***

Znowu krótki i o niczym, ale inne rzeczy zabierają prawie cały mój czas.
Nie mam czasu usiąść i tego ogarnąć.
Proszę wszystkich o głupią kropkę w komentarzu jeśli przeczytał, bo jest to dla mnie niezwykle ważne !
A czy Neymar będzie musiał się wyprowadzić... zostawiam Wam do myślenia ;)
Buziaki ;*