Drogi Panie Neymarze,
Zgodnie z nowymi
zasadami FIFA, każda reprezentacja w przerwie wakacyjnej, w której nie odbywa
się Copa America, Mistrzostwa Świata oraz Europy i inne turnieje piłkarskie,
musi zagrać 2 mecze z wylosowaną reprezentacją w wybranym kraju. Mecze będą
odbywać się od 16 do 28 sierpnia. Został Pan powołany na mecze, jak i również
zostaje Pan kapitanem.
- Brazylia vs
Argentyna – 18 sierpień, Stadion Estadio Monumental , Argentyna
- Brazylia vs Niemcy –
21 sierpień, Stadion Estadio do Maracana, Brazylia
Na zgrupowanie trzeba
się stawić w ojczystym kraju od 14 sierpnia, aby odbyć treningi
reprezentacyjne.
Z poważeniem
FIFA
- No to pięknie. – powiedział.
- Nie będzie tak źle, zobaczysz. –
oznajmiłam i położyłam mu dłoń na ramieniu.
- A pojedziesz ze mną ? – zapytał.
Chyba coś dla niego znaczę, jak prosi, abym z nim poleciała.
- Dlaczego nie ? Zwiedzę trochę
świata i wreszcie zobaczę jak grasz na żywo. – zaśmiałam się.
- Kochana jesteś, wiesz ? –
zapytał.
- Teraz już tak. – uśmiechnęłam
się ukazując rządek białych zębów i dostałam buziaka w policzek.
***
- Dobra bilety już zarezerwowane.
– oznajmił, odszedł od komputera i usiadł obok mnie na jego łóżku.
- Kiedy mamy lot ? – zapytałam.
- 12. Wcześniej nie było wolnych,
ale akurat poznasz moich rodziców, oprowadzę cię po niewielkiej części
Brazylii, spędzę trochę czasu z Davim. – uśmiechnął się.
- A tak w ogóle to Davi jest nadal
w Barcelonie ? – byłam bardzo ciekawa, ponieważ nie widziałam dawno malucha.
- Carolina postanowiła, żeby Davi
wrócił do Brazylii ze względu, że byłem w szpitalu i w ogóle, ale ona zrobiła
to też dla mnie, abym mógł odpocząć po tym całym, białym budynku*.
- Rozumiem. – rzekłam
beznamiętnie. Wyjął coś z kieszeni.
- To dla ciebie. Zapomniałem ci
tego dać ostatnio. Nie traktuj tego jako zaimponowanie, bo to tak po
przyjacielsku, abyś nigdy o mnie nie zapomniała. – oznajmił, po czym wyjął
łańcuszek. Ten, który mu wtedy przyniosłam.
- Ale to twój ulubiony. –
zdziwiłam się, że chcę mi go podarować.
- Dlatego ci go wręczam. Odwróć
się. – zrobiłam to o co prosił. Założył mi go na szyję.
- Dziękuję. Jest piękny. –
popatrzyłam na naszyjnik, a następnie rzuciłam mu się na szyję.
- Nie ma za co. – uśmiechnął się
po czym ponownie wpadliśmy sobie w ramiona.
***
Dzisiaj jest 6. Czyli za 6 dni
wyjeżdżamy. Tak naprawdę za 5, bo dzisiejszy się już prawie skończył. Teraz
właśnie siedzę przy stole i czekam, aż Ney ukroi ciasto. Jego telefon
zawibrował. Podszedł do niego zobaczył sms’a.
- Dostałem sms’a od twojego wujka.
Prosił, abym na ciebie uważał. – zaśmiał się.
- A tak ogólnie widziałeś swój
wygaszasz ? – zapytałam.
- Tak widziałem. – uśmiechnął się.
- I nie zmieniłeś go ?
- Nie, bo mi się podoba. –
powiedział i wystawił język w moją stronę.
- A zdjęcie na insta i fejsie
widziałeś ? – zaśmiałam się i uciekłam do salonu. Usłyszałam tylko „ o nie „.
***
- Proszę – powiedział i wręczył mi
deser, którym było tiramisu z lodami.
- Dziękuję. – uśmiechnęłam się. –
Nie gniewasz się ? – zapytałam.
- Niby dlaczego mam się gniewać ?
- No za te zdjęcie.
- No coś ty. Ja za takie głupoty
się nie obrażam. – zaśmiał się. Właśnie skończył deser.
- Ja go niedawno zaczęłam, a ty
już kończysz.
- Widzisz, bo to jestem ja. –
rzekł i objął mnie ramieniem. Po chwili i ja skończyłam jeść.
- Ja idę się myć i spać, bo jestem
zmęczona. – oznajmiłam i wstałam z kanapy. Podążyłam na górę do pokoju Ney’a,
wzięłam z torby potrzebne rzeczy i udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic,
umyłam zęby, ubrałam się i poszłam do pokoju gościnnego. Odłożyłam telefon na
półkę i już zasypiałam, ale nagle poczułam jak materac obok mnie się ugiął.
Neymar. Objął mnie ramieniem i poszliśmy spać. Zapamiętałam tylko jak mówi
dobranoc.
***
Obudziłam się o 9. Neymara już nie
było obok mnie. Wstałam z łóżka i powędrowałam do jego pokoju. Siedział w swoim
pokoju i robił coś na telefonie.
- Hej. – przywitałam się z nim
całusem w policzek.
- Już wstałaś.
- Jak widać. – uśmiechnęłam się –
Dlaczego mnie nie obudziłeś ?
- Bo słodko spałaś i żal mi cię
było budzić. – oznajmił i pokazał mi zdjęcie.
- Wiesz co ? Robić mi zdjęcia jak
śpię to jest przesada. Puknij się tu. – pokazałam na czoło. Podeszłam do swojej
torby i wzięłam ubrania na dziś. Okazało się, że nie wzięłam bluzki.
- Pamiętasz jak mówiłeś, że
pożyczysz mi ubrań ? – pokiwał twierdząco głową – A pożyczyłbyś mi jakiejś
koszulki ? – zapytałam.
- Tak. Nie ma sprawy. – podszedł
do szafy i wyjął koszulkę. – Ta może być ? – pokazał mi biały skrawek
materiału.
- Obojętnie. – wzięłam koszulkę i
poszłam do łazienki w celu ogarnięcia się. Już gotowa zeszłam na dół. Właśnie
jedli śniadanie.
- Siadaj. – Brazylijczyk zaprosił
mnie do stołu. W ciszy zjedliśmy jajecznicę. Podziękowałam i poszłam do salonu.
Czekałam na Juniora. Po chwili siedział już obok mnie.
- Ja już będę się zbierać. –
wstałam i pokierowałam się do sypialni gospodarza po swoje rzeczy.
- Ale już ? – zapytał.
- Tak. Muszę jeszcze wszystkie
papiery przejrzeć czy wszystko jest ok. Jak nie to muszę jeszcze udać się do
dziekanatu.
- Rozumiem. – powiedział. Wzięłam
swoje rzeczy i zeszłam na dół. Założyłam buty, pożegnałam się z Da Silvą i
udałam się piechotą do domu. Wujka z ciocią nie było. Znalazłam tylko
karteczkę, że wrócą jutro, ponieważ są u znajomych. No nic. Poszłam do siebie
do pokoju, przeglądałam papiery kilka razy, co zajęło mi bite 2 godziny. Potem
podzwoniłam do przyjaciół z Polski, zobaczyłam co muszę kupić jak będziemy
jechać z Ney’em. Zjadłam obiad, pooglądałam telewizję, zjadłam kolację,
posprzątałam trochę, a późnym wieczorem włączyłam sobie piosenki w salonie.
Właśnie teraz leciała piosenka z „ 50 Twarzy Greya „. Jedna z moich ulubionych.
„ I know you „. Siedziałam i wsłuchiwałam się w piosenkę dotąd, aż ktoś nie
zapukał do drzwi …
*biały budynek - szpital
***
Witajcie moje Kochane !
Dziękuję za te wszystkie miłe komentarze ! ;*
Jesteście wspaniałe !!
Wyświetleń coraz więcej za to bardzo dziękuję !
Teraz w rozdziałach będzie się działo ^^
Jak myślicie kto był za drzwiami i co się później stało ?
Odpowiedzi piszcie w komentarzach ;)
Oceniajcie, krytykujcie.
Jeśli macie jakieś pomysły piszcie na ; neymarowwa11@gmail.com
Do następnego ;*
Pozdrawiam ;*
Nie masz pojęcia, jak ja kocham to opo <3 Błagam, dodaj szybko next! Plissssss ;***
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! *.* Zostaję u Ciebie na dłużej! :) I już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :)
OdpowiedzUsuńCo z tym ich "dzieckiem" mieli zajmowac sie nim przez tydzien ???
OdpowiedzUsuńSuper ,czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńMatko... przerwać w takim momencie :*?! Rozdział oczywiście boski. :* dawaj szybko następny :*
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na next :)
OdpowiedzUsuńWspaniały, zresztą tak jak każdy inny :3
OdpowiedzUsuńUdusić to za mało :-D w takim momencie przerwać :-) świetny rozdział ♥♡♥♡
OdpowiedzUsuń