Jota całował się z Gabriellą !! No
ciekawie się jego życie zapowiada. Postanowiliśmy, że zostawimy ich w spokoju.
Poszliśmy na górę. Ney poszedł wziąć prysznic. Po chwili wyszedł owinięty tylko
białym ręcznikiem wokół bioder.
- Zapomniałem rzeczy. – oznajmił
mi, a ja tylko przygryzłam dolną wargę co zauważył, a potem odwrócił się w
stronę szafki. Podeszłam do niego i objęłam go za brzuch. On natychmiast się
obrócił, położył mi rękę na karku, a drugą na policzku i zaczął całować. Po
chwili moja prawa ręka znalazła się na jego lewym policzku, a druga błądziła po
torsie piłkarza. Oderwaliśmy się na chwilę od siebie co piłkarz wykorzystał i
przygryzł delikatnie moją dolną wargę, aby potem złagodzić nią pocałunkiem.
Zrobiłam tak samo. Było tak bardzo romantycznie. Zaczęliśmy się przemieszczać w
stronę łóżka. W odpowiedniej chwili zareagowałam.
- Ej, ej, ej. Miałeś się ubierać.
Już. – powiedziałam lekko zdenerwowana i pokazałam mu ręką na szafkę.
- Jak ty słodko wyglądasz jak się
złościsz. – podszedł do mnie i chciał znowu całować, ale go odepchnęłam. Szybko
się odwrócił, wziął rzeczy i powędrował do łazienki. Przyszedł, zeszliśmy na
dół, wzięliśmy z korytarza lalkę i udaliśmy się do samochodu. Bez słowa.
Zdenerwowało mnie trochę jego zachowanie. Co on sobie myśli ? A tak w ogóle mi
się trochę śpieszy, bo już chciałabym mieć te zakupy za sobą i spędzić z nim
wieczorem trochę czasu. Jeszcze muszę przejrzeć te dokumenty. I zobaczyć czy
wszystko się w nich zgadza, bo jeszcze mam pewne wątpliwości, chociaż przejrzałam
je już tysiąc razy.
- Ej no przepraszam. – powiedział
i położył mi rękę na udzie. Automatycznie ją zdjęłam. – Długo się będziesz
jeszcze gniewać ? – zapytał. Nic nie odpowiedziałam. Postanowiłam go z tym
zostawić. Niech najpierw pomyśli. Niech się teraz zastanowi.
- Wiesz o co mi chodzi ? – pokiwał
głową na znak, że nie wie. – O to, że proszę Cie raz, drugi, a do ciebie nie
dociera. Spieszy mi się trochę. Muszę jeszcze raz zobaczyć te papiery, bo mam
jeszcze wątpliwości.
- Obiecuję, że to się już nie
powtórzy.
- Dobrze. – wysiliłam się na mały
uśmiech.
***
Po zakupach byłam już obkupiona. 3
pary krótkich spodenek, bluza, 2 pary dresów, kilka bluzek, bikini, klapki,
adidasy z Nike, full cap, Vansy, 2 spódniczki, czarna, prosta sukienka itp.
Neymar też kupił sobie kilka rzeczy. Dziecko Messiemu też oddaliśmy.
Pojechaliśmy do mnie do domu, aby
zanieść zakupy. Ney mi pomógł. Spakowałam do torby kilka rzeczy z tego powodu,
że miałam nocować dziś u piłkarza. Neymar został w salonie. Rozmawiał z
wujkiem, a ja po chwili byłam na dole. Pożegnałam się z wujkiem i ciocią i
udałam się z Neymarem do samochodu.
***
Nikogo nie było u niego w domu.
Wszędzie pusto. Poszłam do jego pokoju, włączyłam telewizor, potem YouTube i
zaczęłam oglądać teledysk do nowej piosenki Xriz’a „Besos prohibidos „ (
radziłabym obejrzeć teledysk ). Piosenka jak i teledysk bardzo mi się podobał.
Romantycznie. Gapiłam się w ten telewizor.
- Co robisz ? – powiedział i
usiadł obok mnie.
- Oglądam. Cicho bądź. –
oznajmiłam i zatkałam mu usta. Po 3 minutach teledysk się skończył. Sięgnęłam
po pilot, bo chciałam jeszcze posłuchać tej piosenki, ale Ney mi go zabrał,
wyłączył telewizor i odłożył pilot na półkę.
- Co ty robisz ? – zapytałam, gdy
odkładał pilota.
- Nic. Zawsze przecież może być
jak w teledysku. – oznajmił po czym zaczął mnie namiętnie całować. Szyja,
obojczyki, usta – to tylko niektóre miejsca, w których Brazylijczyk składał
pocałunki. Po chwili pozbył się mojej koszulki, ja jego.
- Jesteś pewna ? – zapytał.
- Jak nigdy dotąd. – oznajmiłam, a
potem wiadomo co się działo. Miał rację. Zawsze może być tak jak w teledysku, a
nawet jeszcze lepiej.
***
- Obudziłam się rano w objęciach
Brazylijczyka. W nocy było cudownie, namiętnie. Zastanawiam się czy mogłam
lepiej trafić, ale chyba nie.
- Wstawaj kotek. – powiedziałam i
wstałam.
- Jeszcze chwilę. – oznajmił i
zrobił tak, że znowu siedziałam na łóżku. Pocałował mnie.
- Ja już muszę wstać. – rzekłam,
wstałam i podniosłam koszulkę Santosa, którą zarzuciłam na bieliznę.
- Nie poleżysz ze mną ? – spytał i
zrobił oczy kota ze Smreka.
- Sorry skarbie. – sięgnęłam do
torby po czyste ubrania. Już miałam wchodzić do łazienki, a raczej już weszłam,
tylko miałam zamknąć drzwi, aż tu Neymar krzyknął.
- Zaczekaj na mnie. – i po chwili
zniknęliśmy za drzwiami łazienki. Wzięliśmy wspólny prysznic, ubraliśmy się,
ogarnęliśmy i wyszliśmy już gotowi. Zeszliśmy na dół. Śniadanie już na nas
czekało. Naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną. Neymar uznał, że jest za mało
śmietany więc poszedł do lodówki i wyjął całą butelkę. Zaczął mnie nią brudzić.
Nie byłam mu dłużna. W końcu, gdy byliśmy cali brudni, mogliśmy wziąć się za
konsumpcję.
***
Już umyci, nie w bitej śmietanie,
tak jak przed chwilą, usiedliśmy na kanapie w salonie, a raczej położyliśmy
się. Leżałam na torsie mojego chłopaka i cieszyłam się chwilą z nim, tak jak on
ze mną.
Dostał sms’a. Musiał się stawić w
biurze na Camp Nou za godzinę. Postanowił, że jeszcze chwilę poleżymy.
Zrobiło mi się niedobrze i chciało
wymiotować. Szybko wstałam i poszłam do łazienki. Zwymiotowałam. Nie. To chyba
nie to co myślę.
- Wszystko ok ? – zapytał
zatroskanym i zachrypniętym głosem.
- Tak. Mógłbyś poprosić tu
Rafaellę ? – zapytałam. Dawno nie widziałam się z przyjaciółką. Po chwili
przyszła. Bez Neymara. I dobrze.
-Jak dawno się nie widziałyśmy. –
przytuliła mnie – Dlaczego się nie pochwaliłaś, że jesteś z Ney’em ? –
powiedziała uśmiechnięta.
- O tym później porozmawiamy.
Teraz jest ważniejsza sprawa. Mogłabym cię o coś poprosić ? – zapytałam.
- Jasne.
- Poszłabyś do apteki po test
ciążowy dla mnie ?
- Ale, że ty niby … w ciąży ?! –
zapytała zaszokowana.
- Ciszej, bo zaraz Ney usłyszy. –
uciszyłam przyjaciółkę. - Tak, że niby ja. – odpowiedziałam.
- Ale, że niby kiedy.. no wiesz.
- Wczoraj, ale to nie istotne.
Pójdziesz ?
- Czekaj ja mam w pokoju jeszcze
ze dwa nowe, bo po tej akcji z Danim kupiłam. Zaraz przyjdę. – powiedziała i
poszła. Przyszła zostawiła mi dwa testy, a sama usiadła na łóżku. Wykonałam
testy zgodnie z instrukcją. Poczekałam chwilę. Na jednym jedna kreska, na
drugim dwie. I co teraz ? Postanowiłam, że umówię się do lekarza.
- I co ? – spytała Rafa, gdy
wyszłam z łazienki.
- Na jednym jestem, na drugim nie.
Masz jakiś dobry numer do ginekologa ? – zapytałam.
- Zaraz coś znajdę.
- Ok. Będę wdzięczna, a teraz lecę
do Neymara. – uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju. W salonie go nie było, na
tarasie też, więc postanowiłam spytać Marceli, gdzie się podziewa.
- Wiesz gdzie jest Ney ?
- Na dole w pokoju do gier. –
powiedziała, na co ja się uśmiechnęłam w podziękowaniu. Zeszłam na dół
schodami. Był to rodzaj piwnicy. Grała głośna muzyka, a on sam siedział na
kanapie i robił coś w telefonie jak zawsze.
- Hej kotek. – uśmiechnęłam się.
- Siadaj. – od razu schował
telefon do kieszeni i objął mnie ramieniem.
- Co byś zrobił jakbym była w
ciąży ? – zapytałam, no bo przecież może się okazać, że jestem i co wtedy ?
- Nie wiem. Ciężkie pytanie.
- Ale cieszyłbyś się ?
- Jasne. – odpowiedział.
- To dobrze. – uśmiechnęłam się i
pocałowałam go w policzek.
- Nie mów, że jesteś w ciąży.
- A co jeśli powiem, że jestem ?
- Ale jesteś ?.
- Nie. – raczej nie.
***
Umówiłam się do ginekologa na
jutro rano. Od Neymara wróciłam po obiedzie. Powiedziałam, że źle się czuję, a
on zawiózł mnie do domu. Położyłam się spać. Byłam po prostu wykończona.
Wstałam przed 5. Nie mogłam spać.
Martwiłam się co będzie, jak będę w ciąży. Co ze studiami, Neymarem ? Co ze mną
?
Siedziałam, leżałam, myślałam i
tak w kółko, aż dochodziła 7. O tej godzinie postanowiłam się zbierać, bo na 8
miałam do lekarza. Zdążyłam wyjąć ubrania, aż tu nagle odebrałam telefon.
- Ty sobie chyba żartujesz, no nie
? – zapytałam i dostałam odpowiedź. Szok, zaskoczenie, lekka złość, ale czasu
nie cofniesz. Teraz mogę tylko zapobiec temu co się ma wydarzyć …
***
Jestem ;)
Jakoś tak romantycznie jest xd
Co mnie zmotywowało do napisania tego rozdziału ?
Ta piosenka, której słuchała nasza bohaterka.
Wpadłam na nią przypadkiem. Wszystko dzięki auto odtwarzaniu na YouTube xd
Może Was trochę rozczarowałam tą akcją w salonie, ale ... tak wyszło xd
W następnym rozdziale ... Od kogo był telefon i dlaczego ktoś miał sobie żartować ?
Pozdrawiam ;*
Do następnego ;*
Kocham tę historię, ale to już wiesz ;) Więc napiszę, że czekam na następny rozdział - co z pewnością też już wiesz xd Eh, powtarzam się. :/ No nic, trudno. Buziaki ;*
OdpowiedzUsuńTroche glupi rozdzial bo od razu sie w ciaze nie zachodzi a juz napewno nie ma objawow po kilku godzinach :) Ale opowiadanie fajne
OdpowiedzUsuńWreszcie zaspokoiłam ciekawość!! Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńJak romantycznie! Ciąża? Hmm...ciekawe co z tego wyniknie. Co to telefonu, mam kilka podejrzeń...ojejku czekam na następny, oby jak najszybciej! :))
OdpowiedzUsuńCiekawy jak każdy inny, szczególnie ten tajemniczy telefon. Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńCzuje, że będzie się działo dalej ;D czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńBoskie!!!!!
OdpowiedzUsuńDawaj kochana szybko nexta bo poprostu nie mogę się doczekać tego co się wydaży;*!
Robi się coraz ciekawiej :* ciekawi mnie kto zadzwonił :-D rozdział jak zawsze boski :* czekam kochana szybko na następny :*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ❤💜💚
OdpowiedzUsuńCiekawe kto dzwoni 😏
Czekam na NN 💎
Zapraszam do mnie http://tu-eres-lo-que-yo-quiero.blogspot.com/?m=1
Super <3 Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńZapraszam na 17 rozdział! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://przeznaczeniedwochserc.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*