poniedziałek, 6 lipca 2015

17. Zawsze przecież może być jak w teledysku.

Jota całował się z Gabriellą !! No ciekawie się jego życie zapowiada. Postanowiliśmy, że zostawimy ich w spokoju. Poszliśmy na górę. Ney poszedł wziąć prysznic. Po chwili wyszedł owinięty tylko białym ręcznikiem wokół bioder.
- Zapomniałem rzeczy. – oznajmił mi, a ja tylko przygryzłam dolną wargę co zauważył, a potem odwrócił się w stronę szafki. Podeszłam do niego i objęłam go za brzuch. On natychmiast się obrócił, położył mi rękę na karku, a drugą na policzku i zaczął całować. Po chwili moja prawa ręka znalazła się na jego lewym policzku, a druga błądziła po torsie piłkarza. Oderwaliśmy się na chwilę od siebie co piłkarz wykorzystał i przygryzł delikatnie moją dolną wargę, aby potem złagodzić nią pocałunkiem. Zrobiłam tak samo. Było tak bardzo romantycznie. Zaczęliśmy się przemieszczać w stronę łóżka. W odpowiedniej chwili zareagowałam.
- Ej, ej, ej. Miałeś się ubierać. Już. – powiedziałam lekko zdenerwowana i pokazałam mu ręką na szafkę.
- Jak ty słodko wyglądasz jak się złościsz. – podszedł do mnie i chciał znowu całować, ale go odepchnęłam. Szybko się odwrócił, wziął rzeczy i powędrował do łazienki. Przyszedł, zeszliśmy na dół, wzięliśmy z korytarza lalkę i udaliśmy się do samochodu. Bez słowa. Zdenerwowało mnie trochę jego zachowanie. Co on sobie myśli ? A tak w ogóle mi się trochę śpieszy, bo już chciałabym mieć te zakupy za sobą i spędzić z nim wieczorem trochę czasu. Jeszcze muszę przejrzeć te dokumenty. I zobaczyć czy wszystko się w nich zgadza, bo jeszcze mam pewne wątpliwości, chociaż przejrzałam je już tysiąc razy.
- Ej no przepraszam. – powiedział i położył mi rękę na udzie. Automatycznie ją zdjęłam. – Długo się będziesz jeszcze gniewać ? – zapytał. Nic nie odpowiedziałam. Postanowiłam go z tym zostawić. Niech najpierw pomyśli. Niech się teraz zastanowi.
- Wiesz o co mi chodzi ? – pokiwał głową na znak, że nie wie. – O to, że proszę Cie raz, drugi, a do ciebie nie dociera. Spieszy mi się trochę. Muszę jeszcze raz zobaczyć te papiery, bo mam jeszcze wątpliwości.
- Obiecuję, że to się już nie powtórzy.
- Dobrze. – wysiliłam się na mały uśmiech.

***

Po zakupach byłam już obkupiona. 3 pary krótkich spodenek, bluza, 2 pary dresów, kilka bluzek, bikini, klapki, adidasy z Nike, full cap, Vansy, 2 spódniczki, czarna, prosta sukienka itp. Neymar też kupił sobie kilka rzeczy. Dziecko Messiemu też oddaliśmy.
Pojechaliśmy do mnie do domu, aby zanieść zakupy. Ney mi pomógł. Spakowałam do torby kilka rzeczy z tego powodu, że miałam nocować dziś u piłkarza. Neymar został w salonie. Rozmawiał z wujkiem, a ja po chwili byłam na dole. Pożegnałam się z wujkiem i ciocią i udałam się z Neymarem do samochodu.

***

Nikogo nie było u niego w domu. Wszędzie pusto. Poszłam do jego pokoju, włączyłam telewizor, potem YouTube i zaczęłam oglądać teledysk do nowej piosenki Xriz’a „Besos prohibidos „ ( radziłabym obejrzeć teledysk ). Piosenka jak i teledysk bardzo mi się podobał. Romantycznie. Gapiłam się w ten telewizor.
- Co robisz ? – powiedział i usiadł obok mnie.
- Oglądam. Cicho bądź. – oznajmiłam i zatkałam mu usta. Po 3 minutach teledysk się skończył. Sięgnęłam po pilot, bo chciałam jeszcze posłuchać tej piosenki, ale Ney mi go zabrał, wyłączył telewizor i odłożył pilot na półkę.
- Co ty robisz ? – zapytałam, gdy odkładał pilota.
- Nic. Zawsze przecież może być jak w teledysku. – oznajmił po czym zaczął mnie namiętnie całować. Szyja, obojczyki, usta – to tylko niektóre miejsca, w których Brazylijczyk składał pocałunki. Po chwili pozbył się mojej koszulki, ja jego.
- Jesteś pewna ? – zapytał.
- Jak nigdy dotąd. – oznajmiłam, a potem wiadomo co się działo. Miał rację. Zawsze może być tak jak w teledysku, a nawet jeszcze lepiej.

***

- Obudziłam się rano w objęciach Brazylijczyka. W nocy było cudownie, namiętnie. Zastanawiam się czy mogłam lepiej trafić, ale chyba nie.
- Wstawaj kotek. – powiedziałam i wstałam.
- Jeszcze chwilę. – oznajmił i zrobił tak, że znowu siedziałam na łóżku. Pocałował mnie.
- Ja już muszę wstać. – rzekłam, wstałam i podniosłam koszulkę Santosa, którą zarzuciłam na bieliznę.
- Nie poleżysz ze mną ? – spytał i zrobił oczy kota ze Smreka.
- Sorry skarbie. – sięgnęłam do torby po czyste ubrania. Już miałam wchodzić do łazienki, a raczej już weszłam, tylko miałam zamknąć drzwi, aż tu Neymar krzyknął.
- Zaczekaj na mnie. – i po chwili zniknęliśmy za drzwiami łazienki. Wzięliśmy wspólny prysznic, ubraliśmy się, ogarnęliśmy i wyszliśmy już gotowi. Zeszliśmy na dół. Śniadanie już na nas czekało. Naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną. Neymar uznał, że jest za mało śmietany więc poszedł do lodówki i wyjął całą butelkę. Zaczął mnie nią brudzić. Nie byłam mu dłużna. W końcu, gdy byliśmy cali brudni, mogliśmy wziąć się za konsumpcję.

***

Już umyci, nie w bitej śmietanie, tak jak przed chwilą, usiedliśmy na kanapie w salonie, a raczej położyliśmy się. Leżałam na torsie mojego chłopaka i cieszyłam się chwilą z nim, tak jak on ze mną.
Dostał sms’a. Musiał się stawić w biurze na Camp Nou za godzinę. Postanowił, że jeszcze chwilę poleżymy.
Zrobiło mi się niedobrze i chciało wymiotować. Szybko wstałam i poszłam do łazienki. Zwymiotowałam. Nie. To chyba nie to co myślę.
- Wszystko ok ? – zapytał zatroskanym i zachrypniętym głosem.
- Tak. Mógłbyś poprosić tu Rafaellę ? – zapytałam. Dawno nie widziałam się z przyjaciółką. Po chwili przyszła. Bez Neymara. I dobrze.
-Jak dawno się nie widziałyśmy. – przytuliła mnie – Dlaczego się nie pochwaliłaś, że jesteś z Ney’em ? – powiedziała uśmiechnięta.
- O tym później porozmawiamy. Teraz jest ważniejsza sprawa. Mogłabym cię o coś poprosić ? – zapytałam.
- Jasne.
- Poszłabyś do apteki po test ciążowy dla mnie ?
- Ale, że ty niby … w ciąży ?! – zapytała zaszokowana.
- Ciszej, bo zaraz Ney usłyszy. – uciszyłam przyjaciółkę. - Tak, że niby ja. – odpowiedziałam.
- Ale, że niby kiedy.. no wiesz.
- Wczoraj, ale to nie istotne. Pójdziesz ?
- Czekaj ja mam w pokoju jeszcze ze dwa nowe, bo po tej akcji z Danim kupiłam. Zaraz przyjdę. – powiedziała i poszła. Przyszła zostawiła mi dwa testy, a sama usiadła na łóżku. Wykonałam testy zgodnie z instrukcją. Poczekałam chwilę. Na jednym jedna kreska, na drugim dwie. I co teraz ? Postanowiłam, że umówię się do lekarza.
- I co ? – spytała Rafa, gdy wyszłam z łazienki.
- Na jednym jestem, na drugim nie. Masz jakiś dobry numer do ginekologa ? – zapytałam.
- Zaraz coś znajdę.
- Ok. Będę wdzięczna, a teraz lecę do Neymara. – uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju. W salonie go nie było, na tarasie też, więc postanowiłam spytać Marceli, gdzie się podziewa.
- Wiesz gdzie jest Ney ?
- Na dole w pokoju do gier. – powiedziała, na co ja się uśmiechnęłam w podziękowaniu. Zeszłam na dół schodami. Był to rodzaj piwnicy. Grała głośna muzyka, a on sam siedział na kanapie i robił coś w telefonie jak zawsze.
- Hej kotek. – uśmiechnęłam się.
- Siadaj. – od razu schował telefon do kieszeni i objął mnie ramieniem.
- Co byś zrobił jakbym była w ciąży ? – zapytałam, no bo przecież może się okazać, że jestem i co wtedy ?
- Nie wiem. Ciężkie pytanie.
- Ale cieszyłbyś się ?
- Jasne. – odpowiedział.
- To dobrze. – uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.
- Nie mów, że jesteś w ciąży.
- A co jeśli powiem, że jestem ?
- Ale jesteś ?.
- Nie. – raczej nie.

***

Umówiłam się do ginekologa na jutro rano. Od Neymara wróciłam po obiedzie. Powiedziałam, że źle się czuję, a on zawiózł mnie do domu. Położyłam się spać. Byłam po prostu wykończona.
Wstałam przed 5. Nie mogłam spać. Martwiłam się co będzie, jak będę w ciąży. Co ze studiami, Neymarem ? Co ze mną ?
Siedziałam, leżałam, myślałam i tak w kółko, aż dochodziła 7. O tej godzinie postanowiłam się zbierać, bo na 8 miałam do lekarza. Zdążyłam wyjąć ubrania, aż tu nagle odebrałam telefon.

- Ty sobie chyba żartujesz, no nie ? – zapytałam i dostałam odpowiedź. Szok, zaskoczenie, lekka złość, ale czasu nie cofniesz. Teraz mogę tylko zapobiec temu co się ma wydarzyć …

***

Jestem ;)
Jakoś tak romantycznie jest xd
Co mnie zmotywowało do napisania tego rozdziału ?
Ta piosenka, której słuchała nasza bohaterka.
Wpadłam na nią przypadkiem. Wszystko dzięki auto odtwarzaniu na YouTube xd
Może Was trochę rozczarowałam tą akcją w salonie, ale ... tak wyszło xd
W następnym rozdziale ... Od kogo był telefon i dlaczego ktoś miał sobie żartować ?
Pozdrawiam ;*
Do następnego ;*

11 komentarzy:

  1. Kocham tę historię, ale to już wiesz ;) Więc napiszę, że czekam na następny rozdział - co z pewnością też już wiesz xd Eh, powtarzam się. :/ No nic, trudno. Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Troche glupi rozdzial bo od razu sie w ciaze nie zachodzi a juz napewno nie ma objawow po kilku godzinach :) Ale opowiadanie fajne

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie zaspokoiłam ciekawość!! Świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak romantycznie! Ciąża? Hmm...ciekawe co z tego wyniknie. Co to telefonu, mam kilka podejrzeń...ojejku czekam na następny, oby jak najszybciej! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy jak każdy inny, szczególnie ten tajemniczy telefon. Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuje, że będzie się działo dalej ;D czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boskie!!!!!
    Dawaj kochana szybko nexta bo poprostu nie mogę się doczekać tego co się wydaży;*!

    OdpowiedzUsuń
  8. Robi się coraz ciekawiej :* ciekawi mnie kto zadzwonił :-D rozdział jak zawsze boski :* czekam kochana szybko na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział ❤💜💚
    Ciekawe kto dzwoni 😏
    Czekam na NN 💎
    Zapraszam do mnie http://tu-eres-lo-que-yo-quiero.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  10. Super <3 Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na 17 rozdział! ;)
    http://przeznaczeniedwochserc.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń