„ Nowa laska Neymara ! Ile z nim wytrzyma ? „ Drugi był
gorszy – „ Brooklyn B. nie pójdzie siedzieć! Policja przyjęła łapówkę! –
myślałam, ze zemdleję! Nie poszedł siedzieć, bo dał policjantom łapówkę ?! On
jest niebezpieczny dla środowiska. Boję się co będzie dalej.
Zamiast
gazety o modzie kupiłam te dwie i poszłam szybkim krokiem do domu. Po drodze
zaczęłam płakać. Wszystko miało być idealnie. Miałam cieszyć się życiem. Miało
nie być Brooklyna. Wszystko, ale to wszystko miało się ułożyć i być dobrze, ale
najwidoczniej szczęście nie jest mi pisane. Może po prostu o mnie zapomniało …
***
Siedziałam
na swoim łóżku i nerwowo kartkowałam gazetę, aby tylko znaleźć to co mnie
interesowało. Najpierw zaczęłam od tej gazety, której artykuł mniej bolał.
Zaczęłam czytać ;
„ Neymar przebiera dziewczyny jak rękawiczki. Jeśli jedna mu
się znudzi, bierze sobie drugą. Niedawno miał romans z modelką, a teraz z
przyszłą modelką. Jest nią Marizzette Fernandes, w skrócie Mari. Jak donoszą
znajomi piłkarza, spotykają się od wczoraj. Neymar nie chcę udzielić informacji
na ten temat, tak samo jak Mari … „ – Fajnie. Nawet się mnie nie spytali, a
piszą takie rzeczy. Dobra zostawmy ten magazyn plotkarski, a przejdźmy do
konkretów. Otworzyłam na stronie o Brooklynie. Ręce trzęsły mi się
niemiłosiernie. Nie wiedziałam co tam przeczytam.
„ Brooklyn B. sprawca wypadku, w którym Neymar Jr. został
poszkodowany, powinien trafić do więzienia. Jednak tak się nie stało. Dał
łapówkę hiszpańskiej policji, która tą łapówkę przyjęła … „
Koszmar. Jeden wielki koszmar.
Czy to nie może być tylko sen ? Co ja takiego zrobiłam, że muszę cierpieć ? No
nic trzeba żyć dalej. Samemu. Ney’owi znowu coś odwala. Jak widać nie warto mu
ufać i wierzyć, że się zmieni, a jego przeprosiny są po prostu kłamstwem. Był
już wieczór. Postanowiłam obejrzeć jakiś film. Padło na romansidło, które tak
naprawdę znałam na pamięć. „ I że cię nie opuszczę „ Potem miałam zamiar
obejrzeć jeszcze jakiś film, ale byłam już bardzo zmęczona tym całym dniem
pełnym wrażeń, że poszłam się tylko umyć,
przebrać w piżamę i dać się porwać w Krainę Morfeusza.
***
Wstałam rano. Było przed 8. Dziś
miał być trening z tego co słyszałam, więc postanowiłam poznać te wszystkie
przedszkolaki. Pomaszerowałam do łazienki po wcześniejszym wybraniu ubrań. Po
odbyciu codziennych „rytuałów” zbiegłam na dół po schodach. Zobaczyłam, ze ciocia
coś pichci w kuchnie. Tak naprawdę jeszcze się z nią nie widziałam.
- Ciocia ! – powiedziałam i rzuciłam jej się na szyję. – Tak
dawno cię nie widziałam. Stęskniłam się.
- Oj Mari, Mari. Ale ty wyrosłaś. Musisz nas częściej
odwiedzać.
- Ciociu uwierz, że będziesz miała mnie dość. – zaśmiałam
się.
- Zobaczymy. – zawtórowała mi. – Siadaj zaraz śniadanie. –
usiadłam i przyszedł wujek.
- Mari czemu nic nie powiedziałaś ? – zapytał. O co mu
chodzi ?
- Coś się stało ? – zapytałam zdziwiona.
- No, że jesteś z Neymarem. – powiedział zadowolony. – Może
ty go zmienisz na dobre.
- Wujku, zlituj się – powiedziałam błagalnie. – Czy też wierzysz
w te wszystkie plotki ? – zapytałam z niedowierzaniem.
- Masz rację. Przepraszam. – odpowiedział zakłopotany. –
Powinienem najpierw się ciebie spytać.
- Nic się nie stało. – uśmiechnęłam się serdecznie co wujek
odwzajemnił.
Na
śniadanie były naleśniki z syropem klonowym. Dużo dyskutowaliśmy i oznajmiłam
wujkowi, ze dziś ma dodatkowego pasażera w samochodzie. Zgodził się. Uznał, że
mam z nimi grać, bo jestem świetna. No tak. Czego ja się spodziewałam ? Grałam
8 lat w żeńskiej drużynie w Warszawie, a przez 3 lata grałam w reprezentacji.
Wujek był na kilku meczach więc to co mówił było prawdą, ponieważ zna się na
futbolu jak nikt inny.
Spakowałam
ostatnie rzeczy do torby sportowej i udałam się do czarnego BMW M7. Po chwili
byliśmy na miejscu. Wujek wskazał mi miejsce gdzie mam się przebrać - cała
szatnia dla mnie. Trener Blagurany udał się na boisku, aby po chwili
poprowadzić trening najlepszej drużyny na świecie.
Przebrana w
strój 11 – tak tej 11 – wyszłam na boisko. Zobaczyłam, że Messi oblewa
wszystkich napotkanych szampanem, wujek kiwa z niedowierzaniem głową, a Pique
upamiętnia wszystko na zdjęciach w swoim Iphone. Podeszłam do Luisa i ustałam
obok niego.
- A temu co ? – zapytałam i wskazałam głową na Messiego.
- Dziecko mu się urodziło. Tak wygląda jego świętowanie, chociaż
to jeszcze jest nic. Jak urodził się Thaigo to urządził przyjęcie zamiast
treningu w szatni i zaprosił wszystkich z Camp Nou. Ochroniarzy też, ale oni
zbytnio nie chcieli. Zagroził im, że ich pozwie, i że i tak mają wypić za
zdrowie jego syna. – powiedział wujek i przypatrywał się tej całej
dziecinadzie.
- Mogę ich poznać ? – spytałam i zaczęłam z każdą sekundą
bardziej się stresować.
- Jasne. Już się robi. – zagwizdał gwizdkiem i wszyscy bez
wyjątku ustali w równym szeregu jak jeden mąż. Zaśmiałam się na to. Proszę
bardzo jakie to mój wujek ma wpływy.
- Sorry wujek, ale kto to jest ? – spytał Rafinha. Nazywają
mojego wujka wujkiem. Widzę, że dużo ma coś tej rodziny.
- To jest moja siostrzenica. Przyszywana siostrzenica. Mari
się zwie, ale jest już zajęta. – zaśmiał się wujek, a ja uderzyłam go w ramię.
- Hej ! – krzyknęli wszyscy.
- A do tego co mówiłes wujku to my już wiemy. Szczęścia.
Neymar już dostał sms’a. – powiedział Bartra.
- Haha. Nie jestem z Neymarem i nie będę. W ogóle się do
niego nie odzywam. Zresztą co ja się będę wam tłumaczyć. – machnęłam ręką.
- Dobra. Rozgrzewka, potem meczyk. Mari prowadzisz
rozgrzewkę.
Po rozgrzewce zagraliśmy mecz. Byłam w drużynie Messiego
razem z Bartrą, Pique, Xavi, Bravo, Roberto oraz Danim Alvesem. Wygraliśmy 5-3
po 2 moich bramkach oraz 1 Leo, Xaviego i Pique. Potem pojechałam do domu z
wujkiem. Podczas treningu Leo zaprosił nas na imprezę powitalną jutro
wieczorem. Postanowiłam, że pójdę jeszcze do Rafy i Daviego. Neymar miał wyjść
dziś rano ze szpitala.
Wzięłam szybki
prysznic, przebrałam się w czyste ubrania i udałam się do rodziny Da Silva. Po
krótkim spacerku zapukałam do drzwi. Usłyszałam „ proszę „ i udałam się do
salonu. To co tam zobaczyłam … Następny koszmar do kolekcji …
***
Witajcie !
Długo nie było rozdziału za co przepraszam.
Ten nie jest za długi, ale uwierzcie, że mam dużo nauki. Dużo sprawdzianów całorocznych.
Następny rozdział pod koniec następnego tygodnia, przez brak czasu. I znowu winna wszystkiemu nauka.
Dziękuję Wam za komentarze i wyświetlenia, ale też za samo to, że to czytacie. ;)
I mam do Was małą prośbę. Piszcie w komentarzach jakie imię dla córki Messiego ;)
Do następnego ! ;*
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Co z tego, że krótki skoro świetny? :D A co do nauki, to ja Cię świetnie rozumiem. Nauczycielom pod koniec roku szkolnego odwala :/ A co do imienia... Hmm... Może Ariadna - jak siostra Xaviego? :)
OdpowiedzUsuńŚwietny. Znów trzymasz mnie w napięciu. Czekammm. Co do imion to moim zdaniem Aurora, Cecilia lub Alba 😘
OdpowiedzUsuń