„ Około godziny 7;20, na obrzeżach Barcelony miał miejsce
tragiczny wypadek. Czarnym, sportowym Audi rozbił się piłkarz, Neymar Junior. Sprawca
wypadku uciekł z miejsca zdarzenia, ale jest już poszukiwany listem gończym. Neymar
w stanie ciężkim, który nie zagrażał jego życiu trafił do szpitala. Informacje
będziemy podawać na bieżąco. Osoby, które były obecne podczas wypadku, są
proszone o skontaktowanie się z policją. Znamy już numer rejestracyjny samochodu.
Jest on widoczny na dole ekranu. Jeśli ktoś wie czyja to rejestracja, bardzo
prosimy dzwonić. „ – myślałam, że zaraz się zabiję. Ney jest w szpitalu wtedy
kiedy miał przyjechać Davi! Ale stop. Ja skądś kojarzę tą rejestrację… to jest rejestracja
Brooklyna!
Wykręciłam
numer i powiedziałam co i jak. Podałam jego dane, numer telefonu. Policja
powiedziała, że w razie coś to się ze mną skontaktują. Miałam zamiar zadzwonić
jeszcze do Rafy i spytać się co z Ney’em i w jakim szpitalu leży. Tak zrobiłam.
- Halo ? – odebrała zapłakana Brazylijka.
- Rafa … - powiedziałam ściszonym głosem.
- Tak, to prawda. – wiedziała o co chodzi. – W tym szpitalu
na obrzeżach. W tym prywatnym. Tak powiedz, a cię tam przywiozą.
- Ok., a ty jak i Davi ? – spytałam coraz bardziej płacząc.
- Właśnie wracam ze szpitala i idę po Daviego do Danny. Dobra
ja kończę, bo Davi nie może widzieć, że płakałam.
- A jak się spyta o Neymara ?
- Powiem, że musiał pilnie wyjechać na jakiś turniej czy
coś.
- A jak zostanie tam dłużej ?
- Coś się wymyśli.
-Dobra ja też już spadam i jadę do szpitala.
- Ok. trzymaj się.
- Ty też! – powiedziałam i się rozłączyłam. Pobiegłam szybko
do swojego pokoju. Nie chciało mi się już nawet jeść z tego wszystkiego. Wbiegłam
jak piorun, wzięłam tylko torebkę i telefon i wyszłam z pokoju. Zapukałam do
sypialni wujka i cioci. Usłyszałam proszę. Już nie spali.
- Wujku ja jadę do szpitala ? – oznajmiłam.
- A coś się stało ? – spytał lekko przejęty wujek.
- Tak. – takiej odpowiedzi chyba się nie spodziewał. – Ney miał
wypadek. Jest w ciężkim stanie. – powiedziałam i szybko pobiegłam na dół, a
wujek siedział i niedowierzał.
Taksówka
była już pod domem. Wyszłam, wsiadłam i powiedziałam gdzie ma jechać. Po
jakichś 7 minutach byłam już na miejscu. Dużo ludzi, fotografów. Kierowca
poradził mi, abym weszła tylnim wejściem. Już po chwili stałam przy drugiej
recepcji.
- Dzień dobry. Gdzie leży Neymar ?
- A kim pani jest ?
- No jego … dziewczyną. – powiedziałam, a co innego miałam
powiedzieć ? Że jestem jego przyjaciółką ? No chyba by mi nie uwierzyła.
- No dobrze. Leży w Sali numer 17. Windą na górę i pierwszy
korytarz po lewej stronie, a potem w tym korytarzu 2 sala po lewej. – wyjaśniła
mi młoda, miła pielęgniarka.
- Dziękuję. – niemal krzyknęłam i pobiegłam do wyznaczonego
celu. Po 5 minutach byłam już przy sali. Z jednej strony bałam się wejść i go
zobaczyć, ale też dlatego, że mnie nie lubił, chociaż po ostatniej sytuacji nie
wiem czy mogę tak sądzić. A z drugiej strony bardzo chciałam go zobaczyć żywego
i rzucić mu się na szyję. Mus nie mus, ale weszłam do sali. Leżał na łóżku,
patrzył w telefon i płakał. Autentycznie płakał.
- Mogę ? – spytałam i uchyliłam drzwi. On się tylko
otrząsnął, wytarł łzy i powiedział ;
- Jasne. – stać go było nawet na mały uśmiech. Usiadłam na
jego łóżku i się rozpłakałam. Zwyczajnie, po ludzku.
- Co jest ? – spytał i wytarł mi łzy.
- Nic po prostu cieszę się, że nic wielkiego ci się nie
stało, a najważniejsze, że żyjesz. – powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- Wszystko dobrze. Życie uratowała mi podsuszka powietrzna. Gdyby
nie ona mnie już by tu nie było. – powiedział przygnębiony. Nie dziwię się.
- Wcale tak nie mów. – rzekłam. On podniósł się z pozycji
pół leżącej do siedzącej i mnie przytulił. Tak tego mi brakowało.
- Chcę ci powiedzieć, że już prawie wiadomo kto jest sprawcą
wypadku. Jest nim Brooklyn, wyobraź sobie. Mówiłam, ze ni da mi spokoju, a
teraz jeszcze tobie. Przepraszam. To wszystko przeze mnie. – powiedziałam i spuściłam
głowę.
- Nie obwiniaj się. To nie twoja wina, że miałaś takiego
chłopaka. Miłość jest ślepa, a tak w ogóle to ja powinienem cię przeprosić. Źle
cię oceniłem. Nie jesteś taka jak mi się wydawało. Przepraszam za te wszystkie
słowa. Nie chciałem. – przeprosił i złapał mnie za rękę, na co się
uśmiechnęłam. – Wybaczysz mi ? – zapytał z nadzieję w głosie.
- Nie potrafię się na ciebie długo gniewać. Może dlatego, że
jesteś moim idolem. Wybaczam ci. – powiedziałam, uśmiechnęłam się, a pojedyncza
łza spłynęła po moim policzku. – Ze szczęścia – zaśmiałam się, bo otworzył usta
i chciał się spytać.
- Skąd wiedziałaś ? – zaśmiał się razem ze mną.
- Może po prostu cię znam. – powiedziałam i mocniej
uścisnęłam jego dłoń.
Siedziałam
w szpitalu godzinę, ponieważ musiałam jechać jeszcze do Rafy. Z Ney’em rozmawialiśmy
o wszystkim i o niczym. Powiedziałam co Rafa powiedziała Daviemu, a on tylko
kazał powiedzieć, że rozmawiał ze mną przez telefon i kazał go pozdrowić. Wyszłam
ze szpitala Św. Pawła i udałam się do domu 11-stki. Weszłam, bo drzwi były
otwarte. Nikogo nie było więc pomyślałam, ze jest tak ładna pogoda i, że są na
tarasie. Podeszłam i zobaczyłam, że Rafa z kimś rozmawia. Po chwili usłyszałam
coś, co przerosło najśmielsze oczekiwania …
***
Jest rozdział 6!
Krótki, ale wolałam dodać chociaż taki.
Ney pogodził się z Mari, to teraz tylko czekać na miłość !
Ale czy w ogóle się pokochają ? Czy nikomu to nie będzie przeszkadzać ?
Odpowiedzi na te pytania wam nie powiem.
Jeśli ktoś ma jakieś pomysły proszę pisać na pocztę :
neymarowwa11@gmail.com
Dziękuję przy okazji za dużo wyświetleń, komentarzy oraz za to, że to w ogóle czytacie.
Zapraszam też anonimowych do komentowania.
Do następnego ;* Pozdrawiam ;*
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
Hyhy niech zgadnę... Rafa chce wrobić Neya... Zobaczymy. Czekam na next ;-)
OdpowiedzUsuńNo to ja już się nie mogę doczekać. Buźka :*
OdpowiedzUsuńKocham ♡ i czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ^_^. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńHej ostatnio skomętowałaś mojego bloga dlatego postanowiłam do ciebie zajrzeć :-) powiem ci że twój blog jest zajebisty i szczerze mi się podoba, nie mogę się doczekać następnego rozdziału ^_^ *_*
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie jak dotąd rozdziały i bardzo mi się podobają ;D masz fajny pomysł na to opowiadanie, a to jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. :)
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń