niedziela, 21 czerwca 2015

11. Zauroczyłaś mnie.

- W miejscu, w którym miało dojść do zabójstwa znaleziono dwa noże, na których znaleziono odciski palców. Niewiadomo do kogo one należą. Chcielibyśmy żeby Pan jak i Pana dziewczyna Mari udali się na komisariat w celu złożenia zeznań.
- Dlaczego w takim razie my ?
- Ponieważ dostaliśmy informacje, ze państwa tam widziano.
- Dobrze zaraz będziemy. - powiedział i się rozłączył. - Moja dziewczyno jedziemy na komisariat.
- Taka ważna sprawa, a ty masz jeszcze ochotę na żarty. Ogarnij się ! - powiedziałam i wstałam w celu zabrania wszystkich potrzebnych rzeczy.
- Ej no nie gniewaj się. - powiedział i położył swoje ręce na moich biodrach po czym przyciągnął do siebie.
- Neymar. - powiedziałam i próbowałam wyswobodzić się z jego uścisku, ale on trzymał mnie jeszcze mocniej.
- Boisz się. - stwierdził.
- Tak boję. - rzekłam i zaczęły spływać mi łzy. On natychmiast przekręcił mnie tak, abym patrzyła mu w oczy. Otarł mi łzy i przytulił do swojego ciepłego torsu. Przy nim nie bałam się niczego. A przynajmniej starałam się nie bać.

***

- Już masz wszystko ? - zawołał z dołu Ney.
- Tak. Już schodzę. - powiedziałam zbiegając z góry.
- No to idziemy. - wyszliśmy z domu, zamknęłam drzwi i udaliśmy się do taksówki, która zawiozła nas do domu Neymara gdzie wzięliśmy jego samochód i udaliśmy się do miejsca, w którym wszystko miało się wyjaśnić. Przynajmniej tak się zapowiadało.
Po jakimś czasie byliśmy na miejscu. Najpierw zeznania złożył Ney, potem ja. Gdy już wyszłam kazali nam poczekać.
- Zapraszam za mną. - poszliśmy za nim. Zatrzymaliśmy się przed celą. - Zostajecie tu, aż sprawa się nie wyjaśni. Cela jest z jednym łóżkiem, bo z dwoma nie mieliśmy wolnej. Dobrej nocy. - zamknął nas w celi i poszedł.
- To ja będę spał na podłodze. - powiedział Ney.
- Nie wygłupiaj się. Kładź się. Zmieścimy się razem. Niby jest przykazanie " Nie cudzołóż ", a Ty jesteś bardzo wierzący, ale to ani twoje, ani moje łóżko, ale też to jest inna sytuacja.
- Ok. Dzięki. - podszedł i pocałował mnie w policzek. Słodkie z jego strony.
- Ja już się kładę spać, bo jestem zmęczona tym wszystkim. Powiedziałam, zdjęłam buty i położyłam się pod kołdrę, która kołdrą nie była. Można by powiedzieć, że to był bardzo cienki koc. Po chwili już leżałam na łóżku.
- Ja też się już położę. - oznajmił i po chwili leżał obok mnie. Odwróciłam się i wtuliłam w niego. On objął mnie rękami i nawet się nie spostrzegłam kiedy zasnęłam.

***

- Zauroczyłaś mnie. Bardzo mnie zauroczyłaś. - usłyszałam tylko tyle kiedy się przebudziłam, ale już po chwili znowu spałam w ciepłych ramionach Brazylijczyka.

***

- Kiedy nas stąd wypuścicie ? - słyszałam krzyk Neymara.
- Wtedy kiedy wszystko się wyjaśni. Proszę się uspokoić. - mówił dyżurny policjant.
- Jak mam być spokojny ?! Mari się boi, ja wychodzę z siebie i jak mam być spokojny ?! Nic nie zrobiliśmy, a trzymacie nas w tej nędznej celi i nie chcecie wypuścić. To racja, że nazywają was psami, bo nimi jesteście. Nie traktujecie ludzi na poważnie. Tylko jak ludzkie psy. I powiem jeszcze jedno. Ch** w dupę policjantom ! Ku*** mać ! Wypier******* stąd chyba już wszystko sprawdziłeś. Już cię tu nie widzę ! - policjant poszedł, a ja wstałam i podeszłam po cichu do Neymara, który opierał się rękami o kraty. Objęłam go od tyłu, i wtuliłam się w jego plecy. On stał dłuższą chwilę, aż w końcu się odezwał. - Za dzień, za dwa wyjdziemy stąd. Jeśli jedna osoba tylko będzie mogła wyjść to ty. Ja tu zostanę. Nie martw się. Wszystko będzie dobrze, chociaż na razie jest cholernie trudne, ale będzie też cholernie łatwe. Zobaczysz. Ja się o to postaram, żeby nic ci się nie stało. Nie zasługujesz na to. Pamiętaj. - odwrócił się w moją stronę i pocałował w czoło. Wiedziałam, że jest tu ze mną osoba, która nie pozwoli, aby ktoś mnie skrzywdził. Mam do niego jednak te zaufanie. Jest dobry. Ma bardzo dobre serce.

***

Cały dzień spędziliśmy na niczym. Rozmawialiśmy, dostaliśmy śniadanie, obiad. Aż w końcu przyszedł ktoś, kto mógł nas uratować.
- Dzieci drogie. Wszystko wiem i wierze wam. Po co byście przecież mieli to robić. - powiedział mój wujek i wszedł do celi, ponieważ nie byliśmy " przestępcami ". Jeszcze nie.
- Wujku. Wyciągnij nas stąd. - poprosiłam.
- Właśnie po to przyszedłem. Zbierajcie się.
- Ale trener tak na poważnie ? - zapytał z niedowierzaniem Ney.
- Tak. Zapłaciłem kaucję. Adwokata też już macie. Wszystko załatwione. - rzekł uśmiechnięty wujek, a my pobieraliśmy wszystko i udaliśmy się do samochodu dobrego wujka jak i trenera Blagurany.
Po 14 minutach byliśmy pod domem Neya.
- Może zostaniesz na noc ? - zapytał.
- Wujku mogę ? - zapytałam tym razem ja. Wolałam mieć zgodę mojego obecnego opiekuna.
- Jasne. Bawcie się dobrze. Jak coś ja się na chrzestnego nie nadaję, więc musicie szukać kogoś innego - zaśmiał się, my popatrzyliśmy na niego miną typu " Wtf ?!", wysiadłam z samochodu, wujek odjechał, a my udaliśmy się do domu.
- Ney. Teraz się zastanawiam czy to był dobry pomysł. Musisz nadrobić czas z synkiem. Jesteś, a cię nie ma. - oznajmiłam.
- Spokojnie. Mam podzielną uwagę. - zaśmiał się.
- Uznajmy, że ci wierzę. - zaśmiałam się za co dostałam kuksańca w bok.
- A tak w ogóle to co z tą imprezą u Messiego ? – zapytałam.
- A właśnie. Zapomniałem. Zaraz zadzwonię. – wyjął telefon i powiedział. – Jest przełożona na jutro. Dostałem sms’a, a nawet nie zauważyłem.
- Czas kupić ci okulary. – zaśmiałam się i dostałam następnego kuksańca. Weszliśmy do środka. Moja reakcja „ śmierdzi „
- Ale tu śmierdzi alkoholem ! Fuu ! – powiedziałam.
- Gil i Jota ! – stwierdził Ney i udał się do salonu. Poszłam za nim. Dużo butelek po alkoholu, m.in. Whiskey, Czysta Wódka, drinki przeróżnej maści, Bimber oraz wiele wiele innych. Na stole rozlane Cosmo, no podłodze zbite szkło, a na podłodze i kanapach połowa Brazylii i Hiszpanii. Naprawdę nie chciałam wchodzić na górę, ale przecież Junior musiał zobaczyć czy nie roznieśli mu domu.
Chodziliśmy po pokojach i widzieliśmy dużo ludzi. Tylko w sypialni Ney’a było czysto. Weszliśmy już do ostatniej sypialni i to chyba był błąd …

***

Oi ! ;*

Następny rozdział się pojawił.
Znowu krótki, ale ja lubię pisać krótsze niż dłuższe.
Ostatni odczuwam brak weny.
W wakacje rozdziały będą częściej się pojawiać.
Jeszcze tylko ten tydzień i będzie więcej czasu.
Teraz w sql jest zamieszanie przed końcem roku.
Zadaje pytanie :
- Co mogło być/ co zobaczyli w pokoju ?
Zapraszam do komentowania ;*
Pozdrawiam ;* Do następnego ;*

6 komentarzy:

  1. Jestem baaaardzo ciekawa co zobaczyli ;-) świetny, romantyczny rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zżera mnie ciekawość, co oni takiego mogli tam zobaczyć. Liczę na szybki next ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uff, przeczytałam każdy rozdział licząc również ten.
    Dziękuję, że podesłałaś mi swojego bloga!:*
    I teraz nasuwa się jedno pytanie, co zobaczyli?:o
    Powiadamiaj mnie o nowych rozdziałach kochana!:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Boziuuu czekam na kolejny ! Ten jest boski *_*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje mi się, że mogła zobaczyć kogoś z kimś :D Nie mam konkretnych typów, dlatego zobaczę jak się wszystko wyjaśni. I zastanawia mnie jedno- Dlaczego główna bohaterka ciągle daje się nabrać na takie "jestem dobrym człowiekiem' u Neymara? Za to wszystko co jej zrobił powinień dostać w pysk i ryczeć w kącie xd. Powinna go sobie odpuścić, a nie ciągnąć do niego jak pszczoła do miodu.
    -To tylko moje zdanie naturalnie xd Taka jest fabuła i nie chce jej zmieniać jednym komentarzem :)
    Pozdrawiam gorąco :*

    OdpowiedzUsuń