sobota, 15 sierpnia 2015

29. To teraz tak. 5 kółeczek na początek. Neymar ty biegasz 10.

Tak. Chodziło o Brooklyna. No, bo czego innego można było się po nim spodziewać. Chociaż to co on zrobił i tak nie równa się z tym co zrobił mój ukochany.

„ Wszystko wiem. Zachował się kompletnie beznadziejnie. Spokojnie. Mnie też wystawił Brooklyn i dopiero wtedy zrozumiałam jak okropnie się zachowywałam. Postanowiłam się zmienić i na razie idzie mi to świetnie. Chcę ci pomóc w zemście na Neymarze. Należy mu się. Jak zgodzisz się, abym ci pomogła odpisz.
Bruna „

Zaskoczyła, ale ja jej wierze, że się zmieniła. Ona stała się taka po tym jak była z Neymarem, ale przy nim każdy może się zmienić … na gorsze. Więc tak to wygląda.
Postanowiłam od razu odpisać.

***

Mari – „ Ok. Możesz mi  pomóc. Mamy już niby jeden plan zemsty, ale kto powiedział, że nie może być jeszcze jednego ? ;D dzięki, że chcesz mi pomóc ;* „

Bruna – „ Nie ma sprawy ;* Czego się nie robi dla byłej byłego chłopaka xd A i mam jeszcze taki pomysł, żeby zaprosić też wszystkie jego byłe. Ale by wtedy szok przeżył ;”) „

Mari – „ A jakżeby inaczej xd A kiedy będziesz w Barcelonie ? „

Bruna – „ Najwcześniej to za tydzień ;/ „

Mari – „ Szczerze to dobrze się składa, bo za dwa dni przyjeżdża Davi, a lepiej przy nim się nie mścić. A jak coś to nocujesz u mnie ;* „

Bruna – „ Szczerze to lepiej jak nie będzie Daviego. Po co on ma na to patrzeć jaką jego ojciec jest świnią, a poza tym on mnie chyba nie lubi ;( Spoko, nocuje u ciebie jak nalegasz xd ;* „

Mari – „ Pewnie mu Ney coś nagadał i Cię nie lubi ;/ Ok. ja kończę, bo zaraz będzie mi jeszcze do telefonu zaglądał. Pa pa ;* „

Bruna – „ Pa pa ;* „

***

No i elegancko. Bruna mi pomoże. Za dwa dni przyjeżdża Davi. Szkoda mi go będzie, bo teraz nie będzie się tak często ze mną spotykał. Ale co ja poradzę, że jego ojciec jest taki zazdrosny i mi nie ufa.
Weszłam na portal plotkarski. No tak miałam zadzwonić i powiedzieć im o tym co Ney zrobił po pijaku, ale zauważyłam, że sami coś znaleźli. Nie będę musiała marnować czau na tłumaczenie im wszystkiego.
„ Słynny Brazylijski piłkarz, kapitan Neymar Jr., chodził pijany po mieście i obrażał reprezentację Argentyny jak i samych kibiców i obywateli. Przeklinał i mówił rzeczy o polityce tego kraju. Na dole są przedstawione zdjęcia Neymara, jak po mieście paraduje z butelką od Whisky oraz filmik, na którym słychać, ze ewidentnie przeklina. „
O to teraz ojciec Neymara się wkurzy.
- Zadowolony ? – odezwałam się i pokazałam mu telefon. Wziął go do ręki i zaczął czytać.
- Oj weź już skończ z tym. – powiedział zrezygnowany i lekko zdenerwowany. Oddał mi urządzenie z powrotem.
- Będziesz się teraz tłumaczył, a sądzę też, że tatuś nie będzie zadowolony. – uśmiechnęłam się dumnie.
- Weź już się zamknij ! – podniósł głos.
- Wstyd ci. – odpowiedziałam, a on już zostawił to bez komentarza.
Następne godziny spędziłam na słuchaniu muzyki i pisaniu z Rafaellą i chłopakami. Rafa, Gil, Jota, Alvaro i Davi przyjadą za dwa dni. Scooby zostaje w Brazylii.
Nareszcie koniec. Podniosłam się ze swojego miejsca i poszłam do wyjścia. Odebrałam walizki ii już chciałam zadzwonić po taksówkę, kiedy poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu.
- Ja cię odwiozę. – powiedział beznamiętnie.
- Jeśli to nie problem to ok. Chcę być szybciej w domu, więc skorzystam. – uśmiechnęłam się blado.
- Nie problem. Chodź. – po chwili byliśmy już przy jego samochodzie. Włożył moje i swoje walizki do bagażnika i odjechał z piskiem opon spod lotniska.
Kiedy byliśmy już pod moim domem, wysiedliśmy z samochodu, Ney wyjął moje walizki, podziękowałam mu i weszłam do domu. Kiedy już na dobre zamknęłam drzwi, usłyszałam jak odjeżdża spod domu.
- Głupek. – powiedziałam sama do siebie, ale na samą myśl, że się o mnie martwi, uśmiechnęłam się.
- Hej. – przywitali się ze mną wujek z ciocią.
- Witajcie. Widzę, że się opaliliście w tej Grecji. – zaśmiałam się.
- Oj tak. – uśmiechnęła się promiennie ciocia. – Ale mamy też coś dla ciebie. – pobiegła do pokoju i wróciła z biało-granatową torebką z jakiegoś sklepu. – Proszę. – wręczyła mi prezent. Natychmiast go otworzyłam. W środku znajdowała się piękna biała sukienka, kapelusz oraz cudowne rzymki.
- Dziękuję. Bardzo mi się podoba. – przytuliłam ich. – Ale problem w tym, że ja nic dla was nie mam. – powiedziałam zmieszana. – Nie miałam zbytnio czasu i po tej całej aferze i kłótni z Neymarem, ochoty, aby chodzić po sklepach.
- Rozumiemy cię i nie przejmuj się, że nic nie masz. A co do Neymara biega jutro dodatkowych 5 kółeczek. – zaśmiał się wujek, a ja razem z nim. Ciocia też do nas dołączyła. Uznałam, że jutro idę z wujkiem na trening. Wiem, ze tak nie powinno być, że wracają z meczy reprezentacyjnych i idą od razu na trening, no ale cóż. Niektórych chłopaków nie będzie, ponieważ grają jeszcze mecze, ale Hiszpanie, których w drużynie jest najwięcej, będą, Brazylijczycy będą i inni będą. Jutro idę z wujkiem tylko po to, aby ponabijać się z Neymara, a teraz idę spać, bo jest późno, a ja jestem zmęczona.

***

Wstałam rano. Usiadłam na łóżku i postawiłam nogi na zimną podłogę. Ledwo dowlokłam się do szafy i wyciągnęłam z niej ubranie na dziś. Ze względu tych całych mecz dziś trening jest na 16, a mamy już 13. Tak. Lubie długo spać.
Będąc w łazience, wzięłam orzeźwiający prysznic, pomalowałam się, ubrałam, pokręciłam włosy i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół, zjadłam z ciocią i wujkiem śniadanie i nim się obejrzałam była 14. Wujek powiedział, że musimy wyjechać 40 minut wcześniej, bo o tej godzinie w Barcelonie zdarzają się korki, a do Camp Nou, mamy tak naprawdę 20 minut jazdy.
Mam jeszcze godzinę i 20 minut więc postanowiłam spakować do mojej torebki wszystko co potrzebne i wziąć też strój gdybym w razie miała z nimi grać.
Minęło już 20 minut. Spakowana i tak naprawdę już gotowa, mogłabym wychodzić, ale została jeszcze ta jedna godzina ! Włączyłam laptopa i obejrzałam jakiś serial, który trwał 45 minut. Przez ostatnie 15 minut, poszłam do cioci i rozmawiałam z nią. Gdy już mieliśmy wychodzić, wujek krzyknął „ wychodzimy „ i razem poszliśmy do samochodu.
Wujek miał racje. Były korki. Po niecałych 40 minutach byłam na Camp Nou. Tak naprawdę treningi są w odrodku treningowym, ale, ze dziś coś tam robią z murawą i w ogóle, to trening został przeniesiony tu.
- To chyba grasz dziś z nami ? – zapytał uśmiechnięty Messi, gdy wyszliśmy z samochodu.
- A mam inne wyjście ? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Nie. – zaśmiał się i razem ruszyliśmy do szatni. On poszedł do swojej, a ja do swojej. Po 10 minutach gotowa wyszłam na murawę i pokierowałam się do wujka. Chłopaków jeszcze nie było. Jak zawsze.
- To będzie biegał te dodatkowe 5 kołeczek ? – zapytałam, a wujek się zaśmiał.
- Jasne. – uśmiechnął się i właśnie wtedy zaczęli wychodzić oni. Zawiązałam tylko swoje korki i poszłam do nich. Ustawiliśmy się w szeregu. – To teraz tak. 5 kółeczek na początek. Neymar ty biegasz 10. – wszyscy zrobili typowe „ uuuu „, a on spojrzał niemrawo na trenera. – Następnie gramy w dziadka. Będzie trzech dziadków, ale jedno kółko. Dziś nie dzielimy się na drużyny. Potem gramy mecz, ale na razie skupmy się na tym. – powiedział i każdy zaczął biegać.
Biegałam sama nucąc sobie w myślach „ Lean on „. Podbiegł do mnie „ duży „.
- Co jest duży ? – zapytałam i spojrzałam się do góry.
- A nic ciekawego mała. – zaśmiał się.
- Gerard ! – krzyknęłam. – To, ze jesteś wielki, a ja niska to nic nie znaczy. Myślisz, że jesteś najlepszy. – powiedziałam.
- Wcale tak nie myślę, ale mam dla ciebie niespodziankę. – uśmiechnął się cwano, a ja popatrzyłam na niego jak na psychopatę. Ktoś nagle zasłonił mi oczy. Odwróciłam się i ujrzałam …




***

Oi ;*
Macie nowy rozdział xd
W tym wszystkim chodziło, ze Mari wie jaki był Bro i wystawił Brunę ;)
No i kogo zobaczyła Mari ?
I jak myślicie ? Mari i Ney sobie wszystko wyjaśnią ?
Czekam na odpowiedzi i komentarze ;)
Pozdrawiam ;*

12 komentarzy:

  1. Boski ale niech się już pogodzą Plisssssssss. =D :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, mam taką nadzieję, że sobie wszystko wyjaśnią. ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachowanie Mari mnie denerwuje zachowuje sie jakby nie miala uczuc ciagle sie msci a Ney nie chcial tego wszystkiego co sie stalo przeciez przepraszal ja juz i mowil ze kocha....A kogo zobaczy no nw ale pewnie jakiegos chlopaka (moze Gila) i zacznie sie z nim calowa na oczach Neymara a jemu wtedy peknie serce zreszta juz tak zrobila i ciekawe kto tu kogo bardziej krzywdzi Neymar Mari bo sie upil czy moze Mari Neymara bo sie calowala z innym???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i jeszcze Bruna nie wierze w to ze ona ma czyste intencje, mysle ze oszukeje Mari.

      Usuń
  4. No właśnie to już się straszne robi. Dlaczego robisz z Mari taką wredna ???

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieźle namieszałaś. Mimo tego rozdział jest świetny, jak każdy inny. Co chyba już wiadomo :3 Mam nadzieje że pogodzisz Ney'a i Mari i wszystko sie ułoży. A co do Bruny mam mieszane uczucia. Nie wydaje mi się żeby było do końca szczera z Mari. Czekam na kolejny rozdział <3 / Natalia

    OdpowiedzUsuń
  6. Niech będą razem :* świetny :* czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech będą razem :* świetny :* czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem że jestem jedną z najwierniejszych czytelniczek ale te ciągłe kłótnie robią się nudnę
    Bez obrazy ale zmień coś w zachowaniu Mari. I proszę niech będą już razem

    OdpowiedzUsuń
  9. I poza tym wkułko tylko całowanie się z innymi, Ney po pijaku i kłótnie między Mari i Neymarem. Więc jeszcze raz proszę zmień coś

    OdpowiedzUsuń