… bardzo prawdopodobne, ze w przyszłości nim zostanę, ale ta
bramka była dedykowana dla mojej kochanej siostry i najlepszego przyjaciela,
którzy spodziewają się dziecka. – uśmiechnął się i poszedł. Rafa płakała ze
szczęścia, ja płakałam ze szczęścia, dziewczyny płakały ze szczęścia, a
chłopaki jak to oni się tylko uśmiechali.
- Rozumiesz ? On nie zostanie ojcem ! – krzyknęłam
szczęśliwa i nadal płakałam. Wtuliłam się w Gil’a.
- Rozumiem. – uśmiechnął się i przytulił mnie bardziej.
Powoli wychodziliśmy ze stadionu. Jeszcze tylko selfie i
można iść.
Rafa, dziewczyny i chłopaki poszli do Ney’a gratulować mu, a
ja jak głupia stałam z tyłu i patrzyłam się na to całe przedstawienie. Nagle, w
jednej chwili wszyscy się ulotnili i zostałam ja i on. Patrzył na mnie, ale ja
unikałam jego wzroku.
- Cieszę się, że przyszłaś. – podszedł bliżej.
- Nie ma się co cieszyć. – powiedziałam oschle. – Nie
przyszłam tu dla ciebie. A tak poza tym to świetny mecz. Oby takich więcej. –
powiedziałam i chciałam odejść. On mi to uniemożliwił. Złapał mnie za
nadgarstek.
- Jedziesz ze mną. – oznajmił.
- Sorry, ale nigdzie z tobą nie jadę. Z obcymi nie jeżdżę. –
uświadomiłam mu.
- Jestem obcy ? – zapytał zdziwiony.
- Popatrz jak się od siebie oddaliliśmy. Mieliśmy być na
zawsze razem. Mamy wytatuowane napisy, które wiele dla nas znaczyły. Byliśmy
nierozłączni, a teraz ? Teraz się po prostu nie znamy, a prosiłam cię o to.
Mieliśmy nie mieć tajemnic i sobie wzajemnie ufać. Miłość polega na tym, aby
umieć rozmawiać, kłócić się i przepraszać, wytykać błędy i poprawiać, kochać
drugą osobę najbardziej na świecie. Jeśli to pojmiesz to znaczy, ze jesteś
gotowy kochać i być kochanym. – skończyłam swój monolog i zaczęłam płakać. On
podszedł i chciał mi wytrzeć mokrą ciecz, spływającą po moim policzku.
Odsunęłam się natychmiast.
- Ok. Jak już nie będziemy razem, trudno. Może przeżyję. Ale
zapamiętaj sobie, ze cię kochałem, kocham i będę kochać. – wtedy rozpłakałam się
jeszcze bardziej. Najchętniej w tamtym momencie, rzuciłabym mu się na szyję, ale
nie mogę. Ciągle mam do niego złe nastawienie po tamtym. Wiem, że ludzie po
pijaku robią różne, rzeczy, ale na drugi dzień – już na trzeźwo – mówił to samo.
Dlaczego mi nie ufa ? Dlaczego ? Nie mogę o tym zapomnieć, nie mogę zapomnieć o
nim i nie mogę zapomnieć o uczuciu, które nas łączy.
***
W domu byłam po 1. Co robiłam przez ten czas ? Siedziałam w
parku i płakałam.
Weszłam szybko do domu, potem do swojego pokoju, a następnie
do łazienki. Jutro turniej paintboll’a.
Umyta i gotowa do spania, wyszłam z pokoju i poszłam do
Gil’a. Chyba spał. Położyłam się obok niego i położyłam na jego torsie. On
mnie przytulił i tak właśnie skończył się mój dzień.
***
Wstałam przed 7. Szybko poszłam do swojego pokoju i poszłam
pod prysznic. Ubrałam się wygodnie, ponieważ turniej miał być na 11. Po
porannych czynnościach, wróciłam do pokoju.
Pewnie zastanawiacie się co się stało z Audi, którym
przyjechałyśmy z Rafą na mecz. Albowiem chłopaki podzielili się tak, że Alvaro
kierował Audi.
***
O godzinie 9, wszyscy obecni zjedli śniadanie, a potem
wszyscy zaczęli się schodzić. Przygotowani ruszyliśmy na miejsce spotkania.
Neymar wyszedł zaraz za nami.
Będąc na miejscu, otrzymaliśmy umundurowanie, broń i
kuleczki. Wytłumaczono nam zasady itp.
Każda drużyna zajęła swoje pozycję. Naszym celem było
przejść przez las i dojść do domku. Trzeba było tam zostawić flagę. My mieliśmy
kolor jaskrawo-żółty, a tamci jaskrawo-pomarańczowy.
Tamta drużyna nie miała z nami szans. Nie wiem kogo on
wziął, ale byli słabi.
Byłam już przy domku, kiedy Tatá z Alvaro, pojawili się obok
mnie i podali flagę, abym po całości mogła upokorzyć Neymara. Powiesiłam naszą
flagę, gość gwizdnął gwizdkiem i takim oto sposobem zaczęła się cieszynka.
Skakaliśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Mc Guime i Alvaro przynieśli
szampany, którymi zaczęliśmy się oblewać. Tamci nie mieli zbytnio dobrego
humoru.
- Myślałeś, że wygrasz ? Twoje niedoczekanie skarbie. –
podeszłam do niego i powiedziałam mu to prosto w twarz.
Po jakichś 30 minutach zaczęliśmy się zbierać.
- Ej, a widzicie jutro ten nagłówek w gazetach. Neymar po
pijaku … - zaśmiała się Rafaella.
- Widzę i powiem ci, że podpiszę się pod tym osobiście. –
również się zaśmiałam. – Zemsta będzie słodka. – uśmiechnęłam się cwano. Neymar
to wszystko słyszał i wcale nie było mi go szkoda.
***
Siedziałam w pokoju i zbierałam rzeczy. Dziś lecimy do domu,
do Barcelony. Tak można powiedzieć, że Barcelona to mój dom, ponieważ mam
zamiar zostać tam na dłużej.
Pożegnałam się z domownikami, usłyszałam kilka ciepłych i
miłych słów, Ney dostał opier***** od taty za to co zrobił, ale pan Da Silva
poparł nasz pomysł i to, żeby jeszcze coś Nico zrobił w jego imieniu.
Powiedział, ze musi ponieść konsekwencję tego co zrobił.
Byłam skazana na jazdę z Neymarem. Wyszłam z jego samochodu,
powiedziałam ciche „ dziękuje „ i poszliśmy na lotnisko. Wszystkie odprawy,
kontrole bardzo mnie znudziły. Po jakimś czasie, spokojnie mogłam usiąść w
samolocie.
- Sorry, ale ja siedzę przy oknie. – powiedział. Tak i teraz
zacznijmy się Silva, kłócić na cały samolot. Niech słyszą jaką jesteś świnią.
- No chyba nie. – powiedziałam.
- Nie, ja siedzę przy oknie. – powiedział oburzony.
- Jak to powiada wujek Luis. Głupszym się ustępuje. – ten
popatrzył na mnie złowrogo, ale usiadł przy tym swoim oknie. Gdybym go nie
znała, pomyślałabym, ze to jakiś psychopata, który kocha okna. Drugi sarkazm w
tym dniu. Słabo coś mi to dziś idzie.
***
Siedzę już 1,5 godziny z tym oburmuszonym Brazylijczykiem i
się nudzę. Nagle zawirował mi telefon. Nie spodziewałam się tego. Prawda ?
Raczej tak. Wiem jaki był i jaki jest. Postanowiłam do końca przeczytać
wiadomość …
***
Oi ! ;*
Tajemnica rozwikłana xd
Neymar nie jet ojcem, ale można było się tego domyślić ;)
Jak myślicie co przeczytała i od kogo dostała wiadomość ?
Proszę anonimów o PODPISYWANIE SIĘ !
Liczę na komentarze te pozytywne, jak i również te z krytyką ;')
Do zobaczenia ;*
Pozdrawiam ;*
Nie no w takim momencie zakonczyc :( pewnie ten glupi Gil jej cos napisal :) Kiedy oni sie pogodza ??? Rozdzial oczywiscie boski :) Kiedy next ???
OdpowiedzUsuńNey19mar :)
Zajebisty jak zawsze. Prosze niech się już pogodzą Plisssssssss. =D:***
OdpowiedzUsuńAaaaa! Szybki nexcik poproszę, kochana! Nie mogę się doczekać, co było w tej wiadomości. ;*
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog :3 Pisz szybciutko kolejny. Rozdział świetny. A wiadomość to może od Neya siedzącego obok z przeprosinami? Czekam na next :) / Natalia
OdpowiedzUsuńJak zawsze super :)
OdpowiedzUsuńChociaż dla mnie to Neymar jest poszkodowanym w całej tej sytuacji. To jak Mari zachowuje się w stosunku do niego jest gorsze niż jego czyny. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży ;)
Tymczasem zapraszam do siebie na epilog http://gran-cambio.blogspot.com/?m=1
Świetny !!
OdpowiedzUsuńJak możesz nam to robić :*? Niech w końcu sobie wybaczą :* czekam szybko na next :*
OdpowiedzUsuńW pełni popieram ;)
UsuńPlis napisz szybko kolejny. Supcio!!!!!
OdpowiedzUsuńMari mogłaby już odpuścić te złości. Ja wiem, on źle zrobił. Ale przecież ona go kocha! :) Oby w następnych rozdziałach się pogodzili. :D
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster award! :) http://powiedzmysobie.blogspot.com/2015/08/lba.html