czwartek, 13 sierpnia 2015

28. Jak to powiada wujek Luis. Głupszym się ustępuje.

… bardzo prawdopodobne, ze w przyszłości nim zostanę, ale ta bramka była dedykowana dla mojej kochanej siostry i najlepszego przyjaciela, którzy spodziewają się dziecka. – uśmiechnął się i poszedł. Rafa płakała ze szczęścia, ja płakałam ze szczęścia, dziewczyny płakały ze szczęścia, a chłopaki jak to oni się tylko uśmiechali.
- Rozumiesz ? On nie zostanie ojcem ! – krzyknęłam szczęśliwa i nadal płakałam. Wtuliłam się w Gil’a.
- Rozumiem. – uśmiechnął się i przytulił mnie bardziej.
Powoli wychodziliśmy ze stadionu. Jeszcze tylko selfie i można iść.
Rafa, dziewczyny i chłopaki poszli do Ney’a gratulować mu, a ja jak głupia stałam z tyłu i patrzyłam się na to całe przedstawienie. Nagle, w jednej chwili wszyscy się ulotnili i zostałam ja i on. Patrzył na mnie, ale ja unikałam jego wzroku.
- Cieszę się, że przyszłaś. – podszedł bliżej.
- Nie ma się co cieszyć. – powiedziałam oschle. – Nie przyszłam tu dla ciebie. A tak poza tym to świetny mecz. Oby takich więcej. – powiedziałam i chciałam odejść. On mi to uniemożliwił. Złapał mnie za nadgarstek.
- Jedziesz ze mną. – oznajmił.
- Sorry, ale nigdzie z tobą nie jadę. Z obcymi nie jeżdżę. – uświadomiłam mu.
- Jestem obcy ? – zapytał zdziwiony.
- Popatrz jak się od siebie oddaliliśmy. Mieliśmy być na zawsze razem. Mamy wytatuowane napisy, które wiele dla nas znaczyły. Byliśmy nierozłączni, a teraz ? Teraz się po prostu nie znamy, a prosiłam cię o to. Mieliśmy nie mieć tajemnic i sobie wzajemnie ufać. Miłość polega na tym, aby umieć rozmawiać, kłócić się i przepraszać, wytykać błędy i poprawiać, kochać drugą osobę najbardziej na świecie. Jeśli to pojmiesz to znaczy, ze jesteś gotowy kochać i być kochanym. – skończyłam swój monolog i zaczęłam płakać. On podszedł i chciał mi wytrzeć mokrą ciecz, spływającą po moim policzku. Odsunęłam się natychmiast.
- Ok. Jak już nie będziemy razem, trudno. Może przeżyję. Ale zapamiętaj sobie, ze cię kochałem, kocham i będę kochać. – wtedy rozpłakałam się jeszcze bardziej. Najchętniej w tamtym momencie, rzuciłabym mu się na szyję, ale nie mogę. Ciągle mam do niego złe nastawienie po tamtym. Wiem, że ludzie po pijaku robią różne, rzeczy, ale na drugi dzień – już na trzeźwo – mówił to samo. Dlaczego mi nie ufa ? Dlaczego ? Nie mogę o tym zapomnieć, nie mogę zapomnieć o nim i nie mogę zapomnieć o uczuciu, które nas łączy.

***

W domu byłam po 1. Co robiłam przez ten czas ? Siedziałam w parku i płakałam.
Weszłam szybko do domu, potem do swojego pokoju, a następnie do łazienki. Jutro turniej paintboll’a.
Umyta i gotowa do spania, wyszłam z pokoju i poszłam do Gil’a. Chyba spał. Położyłam się obok niego i położyłam na jego torsie. On mnie przytulił i tak właśnie skończył się mój dzień.

***

Wstałam przed 7. Szybko poszłam do swojego pokoju i poszłam pod prysznic. Ubrałam się wygodnie, ponieważ turniej miał być na 11. Po porannych czynnościach, wróciłam do pokoju.
Pewnie zastanawiacie się co się stało z Audi, którym przyjechałyśmy z Rafą na mecz. Albowiem chłopaki podzielili się tak, że Alvaro kierował Audi.

***

O godzinie 9, wszyscy obecni zjedli śniadanie, a potem wszyscy zaczęli się schodzić. Przygotowani ruszyliśmy na miejsce spotkania. Neymar wyszedł zaraz za nami.
Będąc na miejscu, otrzymaliśmy umundurowanie, broń i kuleczki. Wytłumaczono nam zasady itp.
Każda drużyna zajęła swoje pozycję. Naszym celem było przejść przez las i dojść do domku. Trzeba było tam zostawić flagę. My mieliśmy kolor jaskrawo-żółty, a tamci jaskrawo-pomarańczowy.
Tamta drużyna nie miała z nami szans. Nie wiem kogo on wziął, ale byli słabi.
Byłam już przy domku, kiedy Tatá z Alvaro, pojawili się obok mnie i podali flagę, abym po całości mogła upokorzyć Neymara. Powiesiłam naszą flagę, gość gwizdnął gwizdkiem i takim oto sposobem zaczęła się cieszynka. Skakaliśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Mc Guime i Alvaro przynieśli szampany, którymi zaczęliśmy się oblewać. Tamci nie mieli zbytnio dobrego humoru.
- Myślałeś, że wygrasz ? Twoje niedoczekanie skarbie. – podeszłam do niego i powiedziałam mu to prosto w twarz.
Po jakichś 30 minutach zaczęliśmy się zbierać.
- Ej, a widzicie jutro ten nagłówek w gazetach. Neymar po pijaku … - zaśmiała się Rafaella.
- Widzę i powiem ci, że podpiszę się pod tym osobiście. – również się zaśmiałam. – Zemsta będzie słodka. – uśmiechnęłam się cwano. Neymar to wszystko słyszał i wcale nie było mi go szkoda.

***

Siedziałam w pokoju i zbierałam rzeczy. Dziś lecimy do domu, do Barcelony. Tak można powiedzieć, że Barcelona to mój dom, ponieważ mam zamiar zostać tam na dłużej.
Pożegnałam się z domownikami, usłyszałam kilka ciepłych i miłych słów, Ney dostał opier***** od taty za to co zrobił, ale pan Da Silva poparł nasz pomysł i to, żeby jeszcze coś Nico zrobił w jego imieniu. Powiedział, ze musi ponieść konsekwencję tego co zrobił.
Byłam skazana na jazdę z Neymarem. Wyszłam z jego samochodu, powiedziałam ciche „ dziękuje „ i poszliśmy na lotnisko. Wszystkie odprawy, kontrole bardzo mnie znudziły. Po jakimś czasie, spokojnie mogłam usiąść w samolocie.
- Sorry, ale ja siedzę przy oknie. – powiedział. Tak i teraz zacznijmy się Silva, kłócić na cały samolot. Niech słyszą jaką jesteś świnią.
- No chyba nie. – powiedziałam.
- Nie, ja siedzę przy oknie. – powiedział oburzony.
- Jak to powiada wujek Luis. Głupszym się ustępuje. – ten popatrzył na mnie złowrogo, ale usiadł przy tym swoim oknie. Gdybym go nie znała, pomyślałabym, ze to jakiś psychopata, który kocha okna. Drugi sarkazm w tym dniu. Słabo coś mi to dziś idzie.

***

Siedzę już 1,5 godziny z tym oburmuszonym Brazylijczykiem i się nudzę. Nagle zawirował mi telefon. Nie spodziewałam się tego. Prawda ? Raczej tak. Wiem jaki był i jaki jest. Postanowiłam do końca przeczytać wiadomość …





***

Oi ! ;*
Tajemnica rozwikłana xd
Neymar nie jet ojcem, ale można było się tego domyślić ;)
Jak myślicie co przeczytała i od kogo dostała wiadomość ?
Proszę anonimów o PODPISYWANIE SIĘ !
Liczę na komentarze te pozytywne, jak i również te z krytyką ;')
Do zobaczenia ;*
Pozdrawiam ;*

10 komentarzy:

  1. Nie no w takim momencie zakonczyc :( pewnie ten glupi Gil jej cos napisal :) Kiedy oni sie pogodza ??? Rozdzial oczywiscie boski :) Kiedy next ???

    Ney19mar :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty jak zawsze. Prosze niech się już pogodzą Plisssssssss. =D:***

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaa! Szybki nexcik poproszę, kochana! Nie mogę się doczekać, co było w tej wiadomości. ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszy blog :3 Pisz szybciutko kolejny. Rozdział świetny. A wiadomość to może od Neya siedzącego obok z przeprosinami? Czekam na next :) / Natalia

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze super :)
    Chociaż dla mnie to Neymar jest poszkodowanym w całej tej sytuacji. To jak Mari zachowuje się w stosunku do niego jest gorsze niż jego czyny. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży ;)
    Tymczasem zapraszam do siebie na epilog http://gran-cambio.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak możesz nam to robić :*? Niech w końcu sobie wybaczą :* czekam szybko na next :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Plis napisz szybko kolejny. Supcio!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mari mogłaby już odpuścić te złości. Ja wiem, on źle zrobił. Ale przecież ona go kocha! :) Oby w następnych rozdziałach się pogodzili. :D

    Nominowałam cię do Liebster award! :) http://powiedzmysobie.blogspot.com/2015/08/lba.html

    OdpowiedzUsuń