sobota, 24 października 2015

41. Teraz trochę żałuję tego co się stało. Wszystko zawróciło mi w głowie.

… na dnie leżały kluczyki. Wzięłam je szybko do ręki i od razu wiedziałam od jakiego są samochodu. Od mojego wymarzonego – BMW 7.
- Dobra, ale gdzie samochód ? – zaśmiałam się. Neymar wskazał głową w stronę wyjścia. – Dobra to zakładajcie kurtki i chodźmy zobaczyć. – byłam mega szczęśliwa, więc w biegu narzuciłam na siebie szary płaszczyk i wybiegliśmy przed dom. Piękne, lśniące, czarne BMW z różową kokardą. Szybko otworzyłam je kluczykiem i wsiadłam do środka. Kremowa skóra na siedzeniach. Meeeeeeeeeega!!!!!!! Wysiadłam z samochodu i podbiegłam do Brazylijczyka.
- Kocham cię ! Mój prezent w porównaniu do twojego to jest nic. – uśmiechnęłam się.
- Też cię kocham, a prezent bardzo mi się podoba, moja droga. – objęłam go mocno, a następnie się namiętnie pocałowaliśmy i całą brygadą wróciliśmy do środka.

***

- Tato. – powiedział mały Lucca i wpełznął nam na łóżko.
- Co ? – zapytał.
- No bo ja nie wiem co dać mamie, a przecież ona tu niedługo będzie. – no tak. Zapomniałam wspomnieć. Neymar zaprosił Carolinę na drugi dzień świąt. Jutro wieczorem będzie w Barcelonie.
- Ja już kupiłem jej prezent, znaczy Mikołaj mnie prosił, żebym jej kupił. – zaśmiał się.
- To dobrze, a mogę was o coś spytać ?
- Mhm. – potwierdziłam.
- Czy już zawsze będziecie razem i czy się kochacie ?
- Kocham Mari i chcemy być już do końca razem. – oznajmił starszy Da Silva.
- A dzieci chcecie mieć i kiedy ślub ? – dopytywał się blondynek.
- Chcemy, a ślub nie wiem kiedy, bo twój tatuś mi się jeszcze nie oświadczył. – zaśmiałam się.
- Tato nooo ! – krzyknął malec.
- Nooooo coooooo ? – zapytał Santos.
- Ale ty dziwny jesteś. – powiedział i dał mi buziaka w policzek. – A tobie za karę nie dam. Kocham cię Mari. – powiedział i wyszedł.
- Podpadłeś synowi. Nieładnie. – zaśmiałam się.
- A ty możesz  też zaraz mu podpaść. Davi !!! – krzyknął, a ja zakryłam mu usta.
- No co znowu ? – wszedł zmordowany do naszego pokoju i usiadł na łóżku.
- No bo to wszystko przez Mari, bo to ona wciąż gada, ze jest za młoda na dzieci i tak to.
- Wcale, ze nie to on tak non stop narzeka. – broniłam się.
- A weźcie dajcie mi spokój. – zaśmiał się i wyszedł.
- No widzisz. Jeszcze bardziej mu podpadłeś. – powiedziałam i sprzedałam mu kuksańca w żebra.
- A ty … - nie dokończył, ponieważ zakryłam mu usta.
- A tylko się waż. – zaśmiałam się i wtuliłam w niego i najzwyczajniej w świecie – zasnęłam.

***

-  Wiesz, że jak ostatnio byliśmy w Polsce to jak na zimę było ciepło ? – zagadałam Brazylijczyka, kiedy za nim stał ten młodszy i miał zamiar wylać na niego zimną wodę razem z Rafaellą.
- No nie było tak źle. – odpowiedział.
- Synku ! – zawołała pani Nadine, która o wszystkim wiedziała, a ten odruchowo się odwrócił i dostał za swoje. Zimna ciecz wylądowała na jego koszulce, włosach, spodniach, i niestety skarpetkach.
- Osz wy ! – krzyknął i przetarł twarz. My wszyscy pobiegliśmy szybko do pokoju Rafci i zamknęliśmy się od środka.

***

Davi dostał już karę. 5 minut łaskotania. Rafa została natarta śniegiem, a ja ? Ja właśnie siedziałam skulona na łóżku w naszej sypialni i bałam się co ten idiota wymyśli. Właśnie wszedł do pokoju.
- Proszę nie rób mi krzywdy ! – powiedziałam ironicznym głosem.
- A co jeśli zrobię ?
- To ja zrobię tak, że nie będziesz moim chłopakiem. – powiedziałam, a ten usiadł koło mnie i położył rękę na moim kolanie.
- Tobie bym nigdy nie zrobił krzywdy, ale kara musi być. – zaśmiał się.
- To czekam. – lekko się uśmiechnęłam.
- To za chwilę. A teraz chodź się przytul. – taa. Kombinuję coś.
- Ychym.
- No naprawdę. Nic nie kombinuję … - przytuliłam go. - … ale inni tak. – no i wtedy moje włosy zostały potraktowane bitą śmietaną i miodem, przez nikogo innego jak przez Rafę i Daviego.
- Byliście ze mną, a teraz przeciwko mnie, ale i tak was kocham. – przytuliłam ich. Ubrudzili się, a ja najzwyczajniej w świecie zwiałam do łazienki.

***

- Wesołych świąt ! – przytuliłam Carol, kiedy tylko przekroczyła próg. Potem każdy się z nią przywitał, potem były prezenty i tak spędziliśmy dzień do końca. Pojutrze wszyscy wieczorem wyjeżdżają, bo jakby nie patrzył – każdy ma swoje obowiązki, ale na razie cieszmy się tym co jest, bo to jest aktualnie najważniejsze.

***

- Kocham cię. – powiedział Da Silva i wtuliłam się mocniej w jego nagi tors. – Nigdy nie wyobrażałem sobie, że się zmienię, ze znajdę kogo takiego jak ty, że będę inny. Teraz trochę żałuję tego co się stało. Wszystko zawróciło mi w głowie. Używki, alkohol. To wszystko było takie niepojęte. Dlaczego ?
- Zostaw to już za sobą. Spróbuj do tego nie wracać. Wiem, ze to ciężkie, ale daj już temu spokój. Co się stało, to się nie odstanie. Może być jedynie lepiej. A ja osobiście się cieszę, że jesteś taki jesteś i nikogo nie udajesz. Wtedy nie byłeś sobą, ale teraz jest już ok. i jest dobrze.
- Rozumiesz mnie jak nikogo innego skarbie. – przytulił mnie i pocałował we włosy.
- Wiem, ale za to mnie właśnie kochasz. – zaśmiałam się. Napawając się zapachem Brazylijczyka zasnęłam.

***

Kolejne dni poleciały jakby z bicza strzelił. Przed 28 zaczęłam się pakować, bo następnego dnia mieliśmy samolot. Lecimy do Brazylii, do słonecznej Brazylii na sylwestra. Lecimy w kurtkach, a tam będziemy chodzić w bluzkach na krótki rękaw i spodenkach.
Oczywiście musiałam się zapatrzeć w jakieś białe, lekkie ubranie. U nich taki zwyczaj i to, że spędzimy sylwestra na plaży też. Więc … co tu dużo mówić – my w Polsce możemy im pozazdrościć pogody.

***

- Siema stary ! – przywitał się z Brazylijczykiem Brazylijczyk, haha.
- Siema Alves ! – zaśmiałam się i go przytuliłam.
- A tamten gdzie ? – zapytałam Daniego.
- Nie wiem, wiecznie spóźniony. – pokręcił z niedowierzaniem głową i zauważyliśmy owego osobnika na horyzoncie. Nie był sam. Bardzo szanuję jego, ale zapowiada się ciekawie.
- Cześć …

***



***

Witajcie ! ;*
Wiem, że rozdział jest krótki, ale szkoła mnie dobiła ;/
Mam nadzieję, że chociaż trochę będzie się podobał ;')
Krytyka też mile widziana xd
Do napisania !
Pozdrawiam ;*

6 komentarzy:

  1. Rozdział cudo i jak to jest dla ciebie krótkie to moje nie mogą nazywać się nawet średnio długie xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam na krótki prolog oraz pierwszy rozdział mojego, nowego opowiadania! ;)
    http://jestesnaszymskarbem.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały!!!! :D Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń