- Mari ? Możemy pogadać ? – zapytał niepewnie.
- Jasne. Chodź na górę. – weszliśmy do pokoju gościnnego i
zajęłam miejsce na łóżku. – To o czym Alves chciał pogadać ? – powiedziałam
uśmiechnięta, a jemu plątał się język.
- No…bo… pamiętasz tą imprezę sprzed dwóch tygodni ?
- No tak. Co mnie na niej nie było, bo poszłam z
dziewczynami do Anto.
- No i sęk w tym, że się upiłem i teraz mam prześwity no i
ten … no i się boję, że zdradziłem Rafaelę ! – powiedział załamany, usiadł na
łóżku i schował głowę w dłonie.
- No, ale w czym ja ci mogę pomóc ? – nie rozumiałam do
czego zmierzał.
- No bo Neymar najmniej wypił. Chłopaki nic nie pamiętają, a
ja się boję go zapytać, bo prędzej mi zrobi krzywdę niż odpowie na pytanie.
- No, ale Dani. To tym bardziej by cię powstrzymał. No nie
wiem. A nie możesz się zapytać Gila i Joty ? Przecież oni też byli. Będą w domu
około 17. – powiedziałam.
- Mari, jesteś święta ! – wstał i wybiegł z pokoju, a ja
poszłam za nim. – Kocham cię ! – i trzasnął drzwiami.
- Czy ty mnie zdradzasz ? – zapytał poważnie Neymar, ale po
chwili wybuchł śmiechem.
- Tak i to z dwoma. – uśmiechnęłam się złośliwie i poszłam
sobie zrobić sałatkę.
* 25 sierpnia *
- Drogie panie, dziś ostatni dzień wolności. Dobra, nie
ostatni. Nie ma co. Potem będzie tylko Neymar, A teraz bawimy się i hej !
* Oczami Neymara *
- Dziś postanowiłem, że się nie nachlam. – zacząłem się
śmiać. – Ale chyba zrezygnuję z tego postanowienia. – wyszczerzyłem się. –
Wszystkie butelki do naszej dyspozycji ! – zarządziłem i impreza trwała w
najlepsze.
* 28 sierpnia *
* Oczami Mari *
- Wszystko dopięte na ostatni guzik. – powiedziała mi moja
mama i przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam cudownie. Postanowiliśmy z
Neymarem, że do ślubu nie będzie prowadził mnie tata, tylko od razu pójdziemy
razem. Dlaczego tak ? Na większości Polskich ślubów tak jest i ja też tak
chciałam, a Neymar nie miał nic przeciwko.
***
- Kocham cię, przyszła pani Da Silvo. – zaśmiał się do
mojego ucha. Kiedy tylko usłyszeliśmy muzykę, poszliśmy przed siebie i
zajęliśmy miejsce przed ołtarzem.
***
- Czy ty Marizzette … - ksiądz nie skończył, ponieważ ktoś
mu przerwał.
- Moment, jeszcze ja. – zaśmiał się Brooklyn. Spóźnił się,
ponieważ miał samolot i nie zdążył na czas. "Kościół" się zaśmiał i ksiądz
kontynuował.
- Czy ty, Marizzette, bierzesz sobie za męża Neymara Juniora
i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że go nie opuścisz,
aż do śmierci ?
- Tak. – potwierdziłam uśmiechnięta.
- Czy ty, Neymarze Juniorze, bierzesz sobie za żonę
Marizzette i ślubujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że jej
nie opuścisz, aż do śmierci ?
- Tak. – uśmiechnął się szeroko, a ja się ponownie w nim
zakochałam. Codzienni zakochiwałam się w nim na nowo.
- Ja, Marizzette Fernandes, biorę sobie za męża ciebie,
Neymarze Juniorze, i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że
cię nie opuszczę, aż do śmierci. Taki mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący i
wszyscy święci.
- Ja, Neymar Junior, biorę sobie za żonę ciebie, Marizzette
Fernandes, i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie
opuszczę, aż do śmierci. Taki mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący i wszyscy
święci. – uroczo się uśmiechnął w moją stronę.
- Ogłaszam was mężem i żoną, a teraz możecie się pocałować.
– zarządził ksiądz i się pocałowaliśmy. To była najpiękniejsza chwila w naszym
życiu. I nigdy nie będzie zapomniana. Obym się nie myliła.
***
- To teraz wznieśmy toast za państwa młodych ! – odezwał się
Dani. Kiedy każdy już upił trochę swojego szampana Dani zaczął krzyczeć –
Gorzko, gorzko ! – no i się zaczęło. Zdążyli powoli policzyć do 11. Przypadek ?
Nie sądzę.
***
Pierwszy taniec zatańczyliśmy do „ You are not alone „.
Ogólnie wesele było udane. Wszystko wyszło tak jak miało, a noc poślubna. Może
zostawimy to bez opisu. Poprawiny… ahh. Każdy był skacowany. No oprócz pana
młodego, ale na poprawinach idealnie się załatwił. Należy wam się wyjaśnienie.
Na szczęście Dani nie zdradził Rafy. Gil akurat był trzeźwy i potwierdził, że
nic się nie stało.
* Poniedziałek *
No i piękna chwila minęła. Teraz oboje szczęśliwi czekamy na
narodziny naszej córeczki. Jutro Neymar wraca do treningów. Teraz jeszcze śpi,
a ja siedzę w kuchni i popijam kawę. Pisałam z Rafą i oznajmiła mi, że Dani
ledwo żyje.
- Witaj słońce ! – zaśmiałam się kiedy z góry do kuchni
zszedł Neymar.
- No cześć. – blado się uśmiechnął i mnie ucałował. Poszedł,
zrobił sobie kawę i wrócił do mnie. Usiadł przy stole. Nie wyglądał za bardzo
dobrze. Wstałam od stołu i wyjęłam tabletki przeciwbólowe.
- Masz. – podałam mu do ręki, a on wziął jedną i popił wodą.
Po chwili znowu wrócił do picia kawy. Położyłam moją dłoń na jego. – Szczerze,
jeszcze kiedy cię nie znałam nie mogłam sobie ciebie wyobrazić z obrączką na
palcu, ale teraz to już bardziej realne. Zaśmiałam się, szeroko uśmiechnęłam i
spojrzałam głęboko w te piękne, cudowne, czekoladowe oczy.
- Szczerze to ja też nie mogłem sobie siebie wyobrazić jako
męża. – zaśmiał się.
- Kocham cię mój mężu. – uśmiechnęłam się uroczo.
- Ja ciebie też księżniczko.
* 2 tygodnie później *
Letni wieczór, Neymar na meczu. Ja nie poszłam ze względu
słabego samopoczucia. Siedziałam i oglądałam mecz. 54 minuta i stała się
tragedia …
Przychodzę z rozdziałem ;)
Trochę bardziej romantyczny, ale jak to ja, muszę coś zepsuć, ale o tym w następnym rozdziale.
Nie wiem ile jeszcze rozdziałów będzie do końca tej części, ale zobaczymy.
Czekam na komentarze, krytykę.
PS Za błedy przepraszam jakby co xd
Pozdrawiam ;* Pokażcie, ze jeszcze tu jesteście !!
Trochę bardziej romantyczny, ale jak to ja, muszę coś zepsuć, ale o tym w następnym rozdziale.
Nie wiem ile jeszcze rozdziałów będzie do końca tej części, ale zobaczymy.
Czekam na komentarze, krytykę.
PS Za błedy przepraszam jakby co xd
Pozdrawiam ;* Pokażcie, ze jeszcze tu jesteście !!
Dawaj szybko next bo nie wytrzymam :)
OdpowiedzUsuńJa Cię za tę tragedię chyba ukatrupię!! :p Nie no, jakoś przeżyję, haha - ty też. :D Czekam na next. ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńŚwietny post, czekam na kolejny :3
OdpowiedzUsuńEj no weeeź w takim momencie? Serio? Dodaj szybko next ;*Świetny
OdpowiedzUsuńPolecam http://amoryamistad.blox.pl/2015/12/Rozdzial-2.html
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że podoba mi się to opowiadanie :) I na pewno będę tu wpadać :) Spodziewaj się komentarzy XD Życzę dalszej weny i zapraszam na mojego nowego bloga http://marzenia-spelniaja-sie-z-barcelona.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że podoba mi się to opowiadanie :) I na pewno będę tu wpadać :) Spodziewaj się komentarzy XD Życzę dalszej weny i zapraszam na mojego nowego bloga http://marzenia-spelniaja-sie-z-barcelona.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń