piątek, 29 maja 2015

2.On już się chyba nie zmieni.

Poczułam nagle ręce na swoich biodrach oraz to, że ktoś zaczął muskać moją szyję! Przestraszyłam się i oderwałam zarazem od tego osobnika. Odwróciłam się twarzą do niego.
- Nie mów, ze nie chcesz. - poruszał zabawnie brwiami. Gdyby była to inna sytuacja zaśmiałabym się, ale w tej chwili bałam się co będzie dalej. Widać, że przed chwilą brał. Miał czerwone oczy. No fajnie, super po prostu zostałam w domu ćpuna. Szkoda, że mój wujek nie wie. Nie zostałabym tu, a i Neymar by sobie w Barcelonie długo nie pograł.
- Nie chcę! A tak w ogóle to mogę wejść do domu ? – spytałam, bo stał w drzwiach i nie zapowiadało się, że wyjdę.
- Hmm… Nie. – powiedział i zbliżył się do mnie na niebezpieczną odległość. – Wypuszczę cię jeśli będę chciał. I powiem ci, że nikt ci nie pomoże tylko ja.
- Ta, jasne. – prychnęłam z pogardą. On mi pomoże ? Ciekawe w czym. Chyba sobie pomoże.
- Nie jasne, tylko chodź na górę.
- Sam sobie idź, albo zadzwoń po jakąś Sarę, Brunę albo Oliwię i będzie dobrze. – odrzekłam. – A tak w ogóle to się nie odzywałeś, a teraz proszę. – byłam zadziwiona jego nagłą zmianą.
- Bo mi się tak podoba. Idziesz na górę czy nie ?! – wrzasnął tak, że mogę się założyć, że sąsiedzi i połowa Barcelony go słyszała. Po chwili na taras, bocznym wejściem przyszła Rafa.
- Co się dzieje ? – powiedziała i podbiegła do mnie. Zaraz za nią przybiegł Gil i Marcela.
- Weźcie go stąd! Znów się naćpał i wygaduje głupstwa. – powiedziałam. Rafa mnie przytuliła, a Gil próbował wziąć Ney’a do domu i iść z nim do pokoju. Ney się wyrywał i ostatnie co usłyszałam, były te słowa :
Jeszcze cię przelecę.

***

            Siedziałyśmy z Rafą w jej pokoju. Ney spał w swoim pokoju. Rafa przepraszała mnie za swojego brata, ale ja jej ciągle powtarzałam, że to nie jej wina, że jest jaki jest. Rozmawiałyśmy właśnie o modzie, ale po chwili temat zszedł na chłopaków i nasze życie miłosne. Rafa opowiadała jak to ona była z Lucasem. I to dlaczego się rozeszli. I nagle zadała pytanie, którego się obawiałam :
- A Ty miałaś chłopaka ?
- Miałam, ale był idiotą i z nim zerwałam. Powiedział, że i tak kiedyś wrócę. Minęło pół roku, a ja do niego nie wróciłam. – odpowiedziałam.
- Ychym. Ciesz się, że nie był taką świnią jak mój brat. To się dopiero nazywa idiotyzm. Mam brata kobieciarza, który jest świnią. Po prostu cudownie. – rzekła trochę zmieszana.
- Chciałabym ci pomóc, ale jak ? On nawet się do mnie nie odzywa. No chyba, że się naćpie to wtedy tak. Nawet mnie całuje. – powiedziałam bez większych emocji.
- Mari, nie martw się. Nie przejmuj się nim. Wiem, że to twój idol. On już się chyba nie zmieni. Może kiedyś spadnie na samo dno i zacznie się podnosić. Cieszę się, że mam taka fajną koleżankę. – przytuliła mnie. – A może zostaniemy przyjaciółkami ?
- Znam cię dzień, ale tak! – zgodziłam się.
- Impreza ? – zapytała.
- No jasne. A jak coś mogę u ciebie nocować ? – zapytałam.
- Zawsze. – uśmiechnęła się szeroko ukazując białe zęby.
- No ok. Tylko napiszę do wujka, żeby się nie martwił jak nie wrócę na noc. – napisałam do wujka wiadomość o treści :

„Wujku, idę z Rafą na imprezę i jak coś będę u niej nocować. Nie martw się.Do jutra ;)„

            Po chwili sms został wysłany. Była 16. Impreza miała zacząć się o 21, więc miałyśmy jeszcze trochę czasu. Zaczęłyśmy ponownie plotkować.

* Neymar *

            Wstałem. Spojrzałem na zegarek. Dopiero 17;30. Ja już chcę iść na miasto. Barcelońskie, imprezowe noce są niezapomniane. A w moim przypadku szczególnie.
            Mari ma tu zostać do wieczora. Nienawidzę jej, ale zgodziłem się, bo Luis też mi dużo pomógł i mogłem się odwdzięczyć. I to tylko dlatego. Chociaż … myślałem, ze zaciągnę ją do łóżka. No, ale nici z tego.
            Trochę czasu do 21 zostało jeszcze. Postanowiłem, że nic nie będę palił, bo potem w klubie sobie nic nie zapalę. Mieliśmy iść z chłopakami na pokera do klubu, ale nie wypaliło. Następnym razem się uda. Po żadną dziewczynę też nie będę dzwonił, bo po co ? Wyrwę jakąś laskę w klubie. Coś czuję, że będzie upojna noc!. A jak będzie zobaczymy.
            Miałem jeszcze czas więc postanowiłem iść się przejść. Zszedłem na dół i zauważyłem jak dziewczyny bawią się w ogrodzie z Pokerem. Założyłem białe Nike, fullcap’a oraz wziąłem bluzę i wyszedłem z domu w celu bezsensownego pobłąkania się po mieście.
             Chodziłem sobie po mieście i poszedłem do parku. Usiadłem nad rzeczką, gdy zawibrował mój telefon. Odebrałem. Dzwoniła Carol.
- Halo.
- Cześć. – powiedziała beznamiętnie. – Zmieniłeś się, bo sądząc po artykułach w gazetach to tak... ale na gorsze.
- O co wam wszystkim chodzi ? – spytałem oburzony.
- Nam ? Raczej o co ci chodzi ? Spróbuj dorosnąć!
- Dorosłem wystarczająco. – odpowiedziałem dumny.
- Jasne… dobra słuchaj sprawa jest. Nie powinnam, ale spróbuje ci zaufać. Davi przyjedzie do was. Będzie pod opieką Rafy. Masz przy nim nie pić, nie palić, a o nowych dziewczynach to już nawet nie wspomnę. Idź z nim do zoo, na plac zabaw, na lody, do parku, na rower. Postaraj się być przykładnym ojcem. Ale pamiętaj. To jest ostatnia szansa. Więcej nie będzie. Jak ją zaprzepaścisz zapomnij, że zobaczysz Daviego, chyba, że …
- Chyba, że co ? – spytałem ciekawski.
- Chyba, że przyjedziesz sobie sam do Brazylii i się z nim zobaczysz w moim towarzystwie.
- Dobra rozumiem.
- Trzymaj się! Davi przyjedzie po jutrze razem z Danną*.
- Też się trzymaj! Dzięki!
- Nie ma sprawy. Tylko nie strać takiej szansy.
- Ok. Pa !
- Pa! – powiedziała i się rozłączyła.
            Bardzo się cieszę, że zobaczę Daviego, bo ostatni raz widziałem go 3 miesiące temu! Czeka mnie misja do wykonania. Być przykładnym ojcem.
             Posiedziałem jeszcze trochę i postanowiłem wrócić do domu. Upiję się jak nigdy, gdy tylko pójdę na imprezę.

* Mari *

            Po męczącej zabawie z Pokerem postanowiłyśmy się powoli zbierać. Była godzina 18;30, ale dziewczyny zanim się zbiorą minie trochę czasu. Najpierw w pośpiechu poszłyśmy na dół, aby zjeść coś. Padło na serki. Po małym posileniu się wyrzuciłyśmy opakowania do kosza, łyżeczki do zlewu, a same poszłyśmy na górę. Rafa stała przed szafą, a ja szukałam jakiejś sukienki, bądź stroju w jednej z moich walizek. Po wieczności, która zdążyła już minąć wybrałyśmy strój. Rafa poszła do łazienki w pokoju gościnnym, a mi kazała przebrać się w jej łazience. Bardzo kulturalna.. szkoda, ze jej braciszek taki nie jest. Zostawmy już to w spokoju, a teraz zajmijmy się imprezą. Po prysznicu przebrałam się w wybrany strój i poszłam do pokoju. Po chwili Rafa też przyszła. Prezentowała się świetnie. Ta stylizacja była odpowiednia dla niej. Rafa pokręciła mi włosy, a ja zrobiłam z jej włosów wodospad. Rafa mnie pomalowała, a ja pomalowałam ją. Paznokcie zdążyłyśmy zrobić wcześniej. Jej jak i moje paznokcie były hybrydowe. Po dwóch godzinach – tak, aż tyle nam się zeszło – zadzwoniłyśmy po taksówkę, która po 10 minutach była pod domem. Wzięłam jeszcze swoją torebkę, tak jak Rafaela. Gotowe pokierowałyśmy się do taksówki, która zawiozła nas do klubu, który był nocnym sercem Barcelony.

* Neymar *

            Po długich przygotowaniach prezentowałem się nieziemsko. Fryzura była idealnie ułożona. Biżuteria założona, ale taka męska oczywiście.
            Zadzwoniłem po taksówkę, która po dokładnie 15 minutach była pod domem. Wyszedłem z domu, wsiadłem do taksówki, podałem adres i czekałem, aby tylko móc się oddać w wir zabawy Barcelońskiej nocy.

* Mari *


            Weszłyśmy z Rafą do środka i udałyśmy się do loży dla Vip’ów. Po chwili przyszedł kelner, którym był …


__________________________________
Danna* - najlepsza przyjaciółka Carol.

***

Witajcie ponownie !
Rozdział krótki i średnio mi się podoba.
Krótki dlatego, że nie chciałam wszystkiego zdradzać w tym rozdziale.
Dziękuję bardzo za te wszystkie komentarze, które niesamowicie motywują.
Następny nie wiem kiedy się pojawi, ale najprawdopodobniej w następnym tygodniu.
Nie przedłużam i czekam na ocenę rozdziału.
Do następnego ;*

5 komentarzy:

  1. Już czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Robi się co raz ciekawiej... Czekam na szczęśliwą trójeczkę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tak szybko, kolejnego rozdziału, ale cieszę się z tego faktu ;)
    Może i rozdział jest krótki, ale jest ciekawy i fajny, a to się liczy! :)..Poza tym, ty zawsze kończysz rozdział w taki sposób, że robi się coraz ciekawiej :D.. Pozdrawiam ;* I czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  4. 26 yr old Community Outreach Specialist Wallie Fishpoole, hailing from Bow Island enjoys watching movies like "Edward, My Son" and Soapmaking. Took a trip to Ironbridge Gorge and drives a Mercedes-Benz W196. przeglad strony

    OdpowiedzUsuń
  5. 21 year-old Software Consultant Phil Doppler, hailing from Lacombe enjoys watching movies like Destiny in Space and Candle making. Took a trip to Historic Area of Willemstad and drives a Ferrari 250 GT LWB California Spider. blog tutaj

    OdpowiedzUsuń