Dziewczyny postawiły na swoim. Za dwa dni lecimy na Ibizę.
Ja nadal nie jestem przekonana, że to dobry pomysł, no ale. Im nie
przetłumaczysz.
Wracałam do domu, kiedy rozpadał się deszcz. Cała mokra
weszłam do domu. Przynajmniej nie było widać, że płakałam.
- Przebierz się, bo chora będziesz. – a co on taki troskliwy
?
- Ja będę chora, nie ty. – spojrzałam na niego spod byka.
Pobiegłam na górę i przebrałam się w czyste ciuchy. – Tak w ogóle, to zajmiesz
się Lu przez tydzień, bo ja wyjeżdżam ?
- No ok. A z kim
jedziesz ?
- Z Shaki, Anto i
prawdopodobnie Rafą. - oznajmiłam i
odeszłam. Poszłam do pokoju, wyciągnęłam walizkę i zaczęłam się pakować,
przecież jutro o 7 miałyśmy lot.
***
Spakowana, wzięłam prysznic i położyłam się spać. Neymar był
jeszcze na dole. Poczułam tylko jak w
nocy położył się na łóżko.
***
Mój budzik zadzwonił punkt 6, co lekko wkurzyło Neymara.
- Możesz wyłączyć to gówno ? – powiedział lekko
zdenerwowany.
- W sumie mogłabym, gdyby nie powiedział tego człowiek,
który jest związany z pewnym gównem. – uśmiechnęłam się złośliwie i weszłam do łazienki. Włączyłam
muzykę tak głośno, jak się tylko dało. Do tego zaczęłam głośno śpiewać.
- Cholera, Mari, wyłącz to do ku.wy nędzy !! – no i zaczęło
się przedstawienie.
- Co mówiłeś Neymarku, bo nie słyszałam ? – powiedziałam
przesłodkim głosem.
- Że mam już dość ! – krzyknął.
- Z wzajemnością. – odpowiedziałam radośnie i dalej głośno
śpiewałam. Ogarnęłam się i wyszłam z łazienki.
- To życzę ci mile spędzonego, okresu mojej nieobecności.
Niech wódka będzie z tobą ! – zaśmiałam się złośliwie i zeszłam na dół.,
uprzednią zaglądając do mojej córeczki. Wyszłam z domu, ciągnąć za sobą
walizkę. Samochodem udałam się na lotnisko. Tam zastałam Rafę, Shaki i Anto.
Przywitałam się z nimi i wspólnie czekałyśmy na samolot.
***
Kiedy dotarłyśmy na miejsce byłyśmy całe w skowronkach.
Pojechałyśmy do domu, który wynajęliśmy na czas naszego pobytu. Tam też było
cudownie. Zaklepałyśmy sobie pokoje i przebrałyśmy się w stroje kąpielowe i
udałyśmy się na plażę. Zamówiłyśmy sobie po drinku i poopalałyśmy się najpierw
na leżakach. Podeszło po chwili do nas czterech przystojniaków. Pierwsza
zarumieniła się Rafa. Oj nie wiem, czy Dani by nie był zazdrosny.
- Przepraszam, ale one wszystkie są zajęte. Ja jestem wolna.
W ogóle. Mari jestem. – uśmiechnęłam się, a dziewczyny zamurowało. Obawiałam
się, że ich szczęki dosięgnął pisaku.
- Miło mi poznać piękną panią. – odezwał się do mnie jeden z
brunetów. Reszta podeszła do dziewczyn.
- A mi przystojnego pana.
- Nie wierzę, że jesteś sama. – zagadnął.
- Pora uwierzyć. Ja natomiast nie wierzę w to, że byłam
zajęta. – uśmiechnęłam się, a brunet zaprosił mnie na drinka. Zgodziłam się.
Cały dzień zleciał nam na rozmawianiu. Potem szybko usnęłam, żeby rano powitać
nowy dzień.
***
Ani Pique, ani Ney, nawet Alves z Messim nie wiedzieli,
gdzie się dokładnie znajdujemy. Miałam to szczęście, że Neymar się nie
dopytywał. Nie wstawiałyśmy zdjęć na Ig, nie wysyłałyśmy snapów, a paparazzi –
za wielkie pieniądze zrobią wszystko. Doszłyśmy do wniosku, że zdjęcia wstawimy
jak będziemy wracać.
***
Rano obudziła mnie piosenka „Give me your love”. Leniwie się
przeciągnęłam i wzięłam telefon do ręki.
- Halo ? – zaczęłam ziewać.
- Widzę, że księżniczkę obudziłem. – powiedział z sarkazmem.
- Nie tylko księżniczkę. – oł.
- Właśnie. Moja mama zajmie się małą, bo ja muszę wyjechać
na kilka dni.
- Dobrze. Mam nadzieję, że się ciebie słuchała. – powiedziałam
ironicznie.
- Oj słuchała. Jest
bardzo grzeczna. Grzeczniejsza niż ty. – rzekł złośliwie.
- Od ciebie też. – musiałam dodać na koniec. – Ja muszę
kończyć, bo mi w sumie przeszkodziłeś trochę. W sumie jak wspominałam nie tylko
mi. Buźka, skarbie. – i się rozłączyłam.
- Wiecie ? Wydaję mi się, że Neymar myśli, że kogoś
poderwałam. – i zaczęłyśmy się wszystkie śmiać.
***
***
No i mam następny !
Zachęcam do komentowania, piszcie co myślicie.
Pozdrawiam ;D
Coś czuje,że coś kombinujesz tam się napewno coś wydarzy :)
OdpowiedzUsuńNY
Oj, złą kobieta z tej Mari ;D
OdpowiedzUsuńWeź zrób coś by byli razem i szczęśliwi że SB bo jak nie bd happy endu to się złamię
OdpowiedzUsuń