I've been staring at
the hotel ceiling,
Drinking everything
I've found this evening,
Trying to hold onto
the sweetest feeling,
So I'll never let you
go, don't you leave me lonely.
Start to see this,
everyone I know cannot believe this.
Trying to hold onto the
sweetest feeling,
So I'll never let you
go, don't you leave me lonely now.*
Jego już nie było. Leżałam sama. Zastanawiałam się, czy
jeszcze cokolwiek ma sens. Kochałam go… chyba. Nie mogłam tego przyznać z
czystym sumieniem. Zaczęło mnie powoli zastanawiać, dlaczego mieszkamy pod
jednym dachem, a co gorsza – śpimy w jednym łóżku.
***
- Ja tobą oddychać
chcę i zaspokajać głód … - piosenka leciała, a ja wtulona w Neymara kołysałam
się w jego ramionach.
- Kocham cie jak
nikogo innego, Mari. – szepnął mi to do ucha.
- Ja ciebie Neymar
też. Najmocniej na świecie. A tak szczerze to ci powiem, że wiedziałam, że się
zmienisz.
- Dzięki za wiarę.
- Toć ba, ale nie
wiedziałam jednego, że trafie na takiego fajnego faceta.
- A ja na taką piękną dziewczynę. – pocałował mnie lekko w usta.
***
- Neymar ? – zapytałam kiedy siedzieliśmy w salonie.
- Tak ? – spojrzał na mnie.
- Czy ty mnie jeszcze kochasz ? – cisza. – Przepraszam, to
nie było trafione pytanie. – wstałam i wyszłam. Wiedziałam. – Where is your
heart, now ? – zapytałam po cichu i spojrzałam w niebo, na którym zachodziło
słońce. Teraz tylko chciałam, żeby ujął mnie w swoje bezpieczne ramiona i
byłabym na 110% pewna, że wszystko jest dobrze. Ale nie jest. Tyle w temacie.
* Neymar *
You're never gonna get
it
I am a hazard to
myself
I'll break it to you
easy
This is hell, this is
hell
You're looking and
whispering
You think I'm someone
else
This is hell, yes.
Literal hell.
We don't have to talk
We don't have to dance
We don't have to smile
We don't have to make
friends
It's so nice to meet
you,
Let's never meet again
We don't have to talk
We don't have to dance
We don't have to dance**
***
- Słuchaj, gdyby ona nie
wiedziała jaki jesteś i nie wierzyła, że się zmienisz, to by odeszła. – Gerard
poklepał mnie po plecach.
- Tak, tylko, że teraz to
wszystko wraca ze zdwojoną siłą.
- Neymar, ku.wa, ogarnij się. Za
szybko się poddałeś.
- Tak jak ona. – stwierdziłem z
tonem głosu, jakbym tylko ja był święty i to wszystko jej wina.
- Wiesz co ? Jesteś ku.wa
tchórzem.
* Mari *
- Miało być tak pięknie. Pamiętam te namiętne pocałunki na
kanapie w salonie. Ale wszystko prysło jak bańka mydlana. – zwierzałam się Anto
i Shaki w salonie u Messiego.
- On też święty nie jest. – stwierdziła Shakira.
- A ty powinnaś odreagować, wyluzować, zrobić mu na złość.
Nie mówię, że masz się z kimś przespać, ale poflirtować nie zaszkodzi. Sama bym
zresztą poflirtowała z jakimiś przystojniaczkami. – rozmarzyła się Anto.
- To ja mam pomysł. Zabukuję bilety i hotel i polecimy na
tydzień, na Ibizę. Co wy na to ? – podekscytowała się Shaki.
- Ja nie wiem czy to jest dobry pomysł …
***
* Rixton "Hotel ceiling"
** Andy Black "We don't have to dance"
***
Nowy rok, więc spełnienia marzeń!
Ja sobie postanowiłam, że w nowym roku rozdziały będą się pojawiać systematycznie!
Będą one krótkie, poonieważ na takie mam czas i wenę, bo niestety - wszystką wenę potrafi wyciągnąć moja pani od polskiego xdd
Buziaki !!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ !!
No to czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńNext :)
OdpowiedzUsuńNY